Jak niedawno pisałam na początku czerwca udało mi się zrobić
długi weekend i pojechać do Wrocławia odwiedzić mojego ulubionego
inżyniera(magistra) inżynierii chemicznej i procesowej;). Wizyta okazała się
owocna, ponieważ mieszkanie w którym miałam przyjemność się zatrzymać obfituje
w wegan i wegetarian- właściwie tylko pies je mięso;) W związku z tym mam parę
ciekawych propozycji dla tych, którzy mięsa nie jedzą. Ja należę do tych
niezbyt przekonanych do jedzenia mięsa i spożywam je z umiarkowanym entuzjazmem.
Może za niedługo też zostanę wegetarianką, kto wie? W każdym razie to była całkiem przyjemna
odmiana w jadłospisie. Ciekawe jest jak można wiele rzeczy przygotować bez
produktów odzwierzęcych. Zaprezentuję tutaj pyszne, wegańskie śniadanie jakie
wspólnymi siłami zrobiliśmy.
Mi w udziale przypadło zrobienie pasty kanapkowej, a że
miałam akurat pod ręką ciecierzycę to powstało coś na wzór humusu, jednak bez tahini, którego pod ręką nie miałam. Oto jak przygotowałam to smarowideł ko:
Pasta z ciecierzycy
* trzy szklanki ciecierzycy ugotowanej w nieosolonej wodzie
* cztery łyżki oliwy z oliwek
* sól i pieprz
* łyżeczka garam masali
* cztery łyżki siemienia lnianego
Ugotowaną i wystudzoną ciecierzycę przesypujemy do wysokiego
naczynia. Miksujemy blenderem na wysokich obrotach, stopniowo dolewając oliwę z
oliwek. Przyprawiamy całość solą i pieprzem. Na koniec dodajemy garam masalę i
siemię lniane. Wszystko dokładnie mieszamy i podajemy ze świeżym pieczywem.
Sylwia z Tomkiem zrobili jajecznicę z ubocznego produktu z
powstawania tofu. Ów produkt miał dziwaczną, rzadką konsystencję i był pełen
wody. Podobno było to podobne do silken tofu;). Po odparowaniu i przyrządzeniu
z pieczarkami i cebulą powstała tofucznica. Jak smakowała? Łudząco podobnie do
jajecznego oryginału, zresztą nawet wygląd miała łudząco podobny, o:
Magda i Karolina były dostarczycielkami świeżego pieczywka i
uroczych polnych kwiatów:).
Sylwia przygotowała też do zjedzenia talerz różnych warzywek
i dressing do nich. Podaliśmy jeszcze wodę z lodem i cytryną bo dzień był
upalny.
Już sam wygląd potraw zachęca do jedzenia:D Za kilka dni
przedstawię Wam przepis na wegańskie babeczki z kremem czekoladowym i
truskawkami.
Bajeczne jedzonko! A jajecznica powstała zapewne z okary sojowej.
OdpowiedzUsuńNie z okary :) To było zdaje się zsiadłe mleko sojowe, potem zrobiłam z tej substancji coś na wzór twarogu korzystając z przepisu na standardowy biały ser.
OdpowiedzUsuńGO VEGAN!!
Sylwia