piątek, 24 czerwca 2011

Muffinki podwójnie czekoladowe

Mój prywatny muffinkowy hit. Łatwe i tanie, nawet nie potrzeba do nich jajek. Smakują zwłaszcza dzieciom, choć również wśród dorosłych nie brak na nie chętnych. Można je zrobić z dowolnym gatunkiem czekolady, albo kilka wymieszać. Posypać cukrem pudrem, oblać polewą albo podać saute:P Porcja na 12 sztuk.


Muffinki podwójnie czekoladowe

* mąka pszenna-210 g
* kakao-40 g(gorzkie)
* proszek do pieczenia-2 łyżeczki
* cukier-120 g
* mleko-250 ml
* masło-60 g (rozpuszczone lub ewentualnie olej roślinny)
* cukier waniliowy-2 łyżeczki
* czekolada -100 g dowolnego, ulubionego rodzaju(gorzka, mleczna, biała)


W misce mieszamy składniki suche tj. mąkę, kakao, cukier waniliowy, proszek do pieczenia i cukier.
Dodajemy następnie mleko i masło i mieszamy ale niezbyt dokładnie.
Czekoladę kroimy na drobne kawałeczki i wsypujemy do masy i znowu mieszamy.
Wypełniamy foremki lub papilotki do 2/3 wysokości i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 20 minut. Należy pamiętać że nie wyrastają jakoś szczególnie mocno.



Mrrrr....gorąca babeczka;)

czwartek, 23 czerwca 2011

Tort "Kopiec kreta"

To chyba jedno z pierwszych ciast z torebki jakie jadłam. Odtworzenie tego przepisu w warunkach domowych okazało się banalne zarówno w składnikach jak i wykonaniu. Niestety przyznaję się do porażki estetycznej: tort wyszedł brzydki, ale zapewniam że bananowo- kakaowo -  śmietankowa fuzja smaków ten fatalny wygląd rekompensuje. Banan to owoc dla mnie dość przewrotny bo sam w sobie nie stanowi żadnej rewelacji. Dopiero w połączeniu z z czekoladą albo w dowolnym wypieku czy deserze stanowi coś interesującego;) Przepis pochodzi ze strony gotujmy.pl;)

Kopiec kreta


Na ciasto:
* kostka margaryny
* 1 szklanka cukru
* 4 jajka
* 3 szklanki mąki
* 2 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 szklanka wody (niepełna)
* 4 łyżki kakao

Margarynę, cukier, kakao i wodę wkładamy do jednego rondelka, umieszczamy na niedużym ogniu i mieszamy do chwili aż margaryna się rozpuści i wszystko się z sobą połączy. Masę odstawiamy do ostudzenia. Bierzemy jajka i oddzielamy żółtka od białek. Do zimnej masy dodajemy żółtka, a później mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Z białek ubijamy sztywną pianę i delikatnie łączymy z ciastem. Przekładamy je do wysmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką tortownicy, o średnicy 24 cm. Pieczemy w temperaturze 180 stopni ok.20-30 minut.  Studzimy i placek przekrawamy wzdłuż ostrym nożem z ząbkami lub oplecioną dookoła ciasta nitką na trzy części.


Nadzienie:
* 750 ml śmietany kremówki
* 3 łyżki cukru pudru
* 1 tabliczka ciemnej czekolady
* tabliczka mlecznej czekolady
* 4 duże banany

Czekoladę siekamy w drobną kostkę lub ścieramy na grubych oczkach tarki. Schłodzoną kremówkę ubijamy na sztywno, z dodatkiem cukru. Dodajemy do niej  połowę rozdrobnionej czekolady i mieszamy. Banany obieramy ze skórki i kroimy w grube plastry. Placki ciasta możemy delikatnie skropić rumem. Układamy na placku banany, porcję śmietany, przygładzamy. Kładziemy drugi placek znowu banany,śmietanę, przygładzamy i kładziemy górny placek. Resztę śmietany wykładamy na górę i po bokach. Sypiemy na górze wiórki czekoladowe(osobiście nie ozdabiałam tortu bananem ponieważ nawet skropiony sokiem z cytryny dość szybko ciemnieje). Schładzamy około godziny i podajemy.




 Smacznego! :D

Jajecznica chłopska

Dopiero po wpisaniu tytułu wpisu zauważyłam dwuznaczność tej nazwy :P
Moja ulubiona jajecznica, choć ogólnie za tym daniem nie przepadam. Tą jednak robiła mi zawsze moja pochodząca z Mazur mama, teraz ja sama sobie robię;) Puszysta, prosta i lekko kwaskowata w smaku. Mi smakuje bez żadnych dodatków za wyjątkiem szczypiorku, ale jeśli ktoś chętny to może sobie podsmażyć cebulki lub szynki;)


Jajecznica chłopska (na jedną osobę)

* łyżeczka masła
* dwie łyżki śmietany 18%
* trzy jajka
* sól i pieprz
* drobno posiekany szczypiorek


Na niedużej patelni rozpuszczamy masło. Rozbijamy trzy jajka i na małym ogniu mieszamy energicznie widelcem. Delikatnie odsuwamy jajecznicę od brzegów patelni. Kiedy jajka zaczynają się już na dobre ścinać, dodajemy śmietanę i ponownie energicznie mieszamy widelcem. Dodajemy wedle uznania pieprz i sól oraz szczypiorek i zdejmujemy z ognia. Podajemy z bułeczką lub chlebem. Smacznego!:)


wtorek, 21 czerwca 2011

Szpinakowe studenckie "pesto"

Moje autorskie danie wymyślone na fali studenckiego natchnienia;)
Kiedy dodamy  do sosu odpowiednią ilość bazylii smakuje niemal tak samo jak droższy oryginał.
Myślę że danie jest studenckie nie tylko ze względu na cenę, ale i dostępność produktów, które można znaleźć w osiedlowych sklepach i Biedronkach oraz niesamowitą prostotę wykonania. No i przy tym wszystkim, mimo niezbyt reprezentacyjnego wyglądu jest naprawdę całkiem smaczne nawet dla osób, które nie kochają zbytnio szpinaku mając przed oczyma wciąż to co kiedyś podawano jako rozgotowaną, niedoprawioną papkę:)

Szpinakowe pesto


* 450 gram szpinaku(doskonale nadaje się do tego mrożony w kostce)
* 2 łyżki oliwy
* 3 łyżeczki suszonej bazylii( świeża lub mrożona też świetnie się nada)
* ząbek czosnku
* sól
* orzechy ziemne( około 20 sztuk, mogą być solone)
* 400 gram makaronu






Szpinak zamrożony gotujemy do całkowitego rozmrożenia na małym ogniu. Dodajemy oliwę z oliwek. Siekamy niezbyt drobno orzechy arachidowe i wsypujemy razem z bazylią do szpinaku. Dodajemy zgnieciony czosnek. Przyprawiamy do smaku solą. Polewamy sosem dowolny makaron, sypiemy nieco parmezanem jeśli lubimy i pałaszujemy ze smakiem:)

Smacznego:)

środa, 15 czerwca 2011

Marchewkowe ciasto Pascalowe

Moje ulubione ciasto ze wszystkich marchewkowych jakie jadłam. Nie jest strasznie słodkie, lekko wilgotne, ładnie wygląda;) Pierwszy raz robiłam je jeszcze w czasach licealnych, z moją sąsiadką(pozdrawiam Cię Natalia:P). Banalność jego wykonania sprawia że przepis ten idealnie nada się nawet dla laików. W oryginale polecano podawać to ciasto z brązowym cukrem i bitą śmietaną 36%, ale osobiście wolę się obyć bez tych składników, ponieważ dla mnie ciasto jest i tak słodkie;) Przepis pochodzi z programu "Po prostu gotuj" Pascala Brodnickiego.



Ciasto marchewkowe
* 8 średnich marchewek (ok. 400 g tartej marchewki)
* 0,5 szklanki cukru
* 2 szklanki mąki ziemniaczanej( u mnie pół na pół pszenna i ziemniaczana)
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* 1/2 szklanki oliwy z oliwek dobrej jakości
* 4 jajka
* 80 g płatków migdałowych
* 80 g suszonych śliwek
* 100 g  gorzkiej czekolady


 
Zetrzyj marchewki do dużej miski na tarce o jak najmniejszych oczkach. Do marchewki dodaj jajka, cukier, proszek do pieczenia, mąkę i wymieszaj. Wlej olej i znów wymieszaj.Pokrój śliwki w cienkie paseczki, czekoladę pokrój w małą kosteczkę i dodaj do ciasta. Wymieszaj wszystko bardzo dokładnie.
Wysmaruj tortownicę olejem. Przełóż ciasto, wygładź powierzchnię, albo upuść tortownicę na blat z wysokości 20 cm, wtedy masa sama się ułoży.  Włóż do piekarnika rozgrzanego do 180 st. C na 35 min. Ciasto będzie gotowe, kiedy nie będzie się przylepiać do wbitej wykałaczki.


Smacznego:) 

Muzyczna inspiracja numer dwa:

http://www.youtube.com/watch?v=6utDdnJxB9c

Lady Pank- Marchewkowe pole
 
To kolejny przepis, który dołączam  do sympatycznej akcji "Jedzenie z muzyką w tle" ;)
Jedzenie z muzyką w tle


Bounty- smak raju;)

Można powiedzieć, że ten przepis to jeden z moich ulubionych;) Robiony tysiąc razy, rozdany w tysiącu egzemplarzy znajomym, którzy zachwyceni są niezwykłą prostotą wykonania oraz uderzającym podobieństwem do sklepowego oryginału. Idealne na prezent, jako bombonierka, do kawy, czy na jakiś kinderbal;) I choć sama nie przepadam zbytnio za kokosem to akurat w takiej wersji zdecydowanie podbił moje serce i kubki smakowe.


Bounty
* 200 gram wiórków kokosowych* 70 gram cukru pudru
* 100 mililitrów Śmietany kremówki (30%)
* 70 gram masła
* dwie tabliczki (200g.) dowolnej czekolady bez dodatków; biała, mleczna lub gorzka można też gatunki wymieszać

Do miski wsypujemy kokos i cukier puder. W garnuszku roztapiamy masło ze śmietaną i wlewamy do wiórek i cukru. Mieszamy i pozostawiamy chwilę do ostygnięcia, a następnie umieszczamy w zamrażarce na ok. 20 minut. Wyjmujemy masę kokosową z zamrażarki, formujemy kulki i układamy na tacy lub dużym talerzu pokrytym folią aluminiową. 




Gotowe uformowane kuleczki wsadzamy na kolejne 30-45 minut do zamrażalnika (dzięki temu łatwiej będzie je obtaczać w czekoladzie). W międzyczasie rozpuszczamy czekoladę w mikrofalówce, kąpieli wodnej lub po prostu w garnuszku na małym ogniu energicznie mieszając aby jej nie przypalić. Wyciągamy kuleczki i obtaczamy każdą z pomocą łyżki w płynnej czekoladzie i odkładamy na folię(robimy to niezwykle energicznie, ponieważ kuleczka zaczyna gubić wiórki i czekolada traci swoje właściwości obklejające). 




Wsadzamy do lodówki na około 30 minut (do czasu aż stężeje czekolada).



Smacznego! ;) 

I tak oto, niniejszym inauguruję u siebie muzyczną inspirację numer jeden:

http://www.youtube.com/watch?v=cOrc37wNUqU

Mr. President- Coco Jambo Ha! Czy ktoś pamięta jeszcze ten hicior?:D



Jedzenie z muzyką w tle

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Pieguski

Z racji tego że strasznie zwlekałam z powstaniem tego otóż bloga, częstotliwość dodawania przepisów mnie w tym momencie absolutnie przeraża. No trochę się tego kurde nagromadziło. Tym razem prezentuję ciastka, które są częściowo( jednoblachowo) moją porażką. Uparłam się, że ciasto ma zbyt zwartą konsystencję i je rozrzedziłam. I to był błąd. Wyszły jakieś plaskate kluchy, lekko przypalone na spodzie. W dodatku w postaci jednego wielkiego piegusa, bo mi się połączyły;) Dlatego lojalnie uprzedzam: ciasto ma być gęste. I niech Was nie przeraża że mimo złotego koloru są lekko miękkawe. Po ostygnięciu robią się kruche i sypkie, takie jak te sklepowe, a raczej lepsze bo na ciepło i ze szklanką satysfakcji;) Choć przyznam że kiepsko z ich prezencją:P

Pieguski
* 2 szklanki mąki pszennej
* łyżeczka proszku do pieczenia
* 1 kostka masła(lub margaryny)- 250 gram
* 1/2 szklanki cukru pudru
* 1 duże jajko
*czekolada pokrojona w kostkę dowolnego, ulubionego rodzaju- 100 gram
* orzechy, migdały, rodzynki, wiórki kokosowe- według uznania


 Masło lub margarynę utrzeć z cukrem za pomocą miksera. Kiedy masa będzie już gęsta i puszysta, dodać jajko, proszek, mąkę i połączyć. Następnie wsypać posiekane orzechy, namoczone rodzynki, i/lub posiekaną czekoladę i wymieszać łyżką.
Nakładać łyżką na blachę wyłożoną papierem do pieczenia nieduże porcje(wielkości orzecha włoskiego), pamiętając o zachowaniu odstępów na spłaszczanie.
Piec w temperaturze 180 stopni, przez 15-17 minut aż staną się złote.




 Smacznego!



sobota, 11 czerwca 2011

Sałatka z ciecierzycy na ciepło

Coś rewelacyjnego!
Pyszne danie kolacyjne lub obiadowe, ładnie wygląda, nie szaleje z kaloriami.
Pierwszy raz ciecierzycę jadłam będąc jeszcze dziewczęciem bardzo młodym, na wieczorze algierskim. Wtedy znałam ją jako groch algierski, choć roślina owa pochodzi ponoć z zachodniej Azji. Algierczycy dodawali ją do baraniny, rosołu z barana i kaszy kuskus z suszonymi śliwkami.

Ja osobiście ją lubię za ten lekki, orzechowy posmaczek, zupełnie inny niż  w tradycyjnych polskich nasionach strączkowych. Co do warzyw w tej sałatce, to ja preferuję je al dente, ale zdania są bardzo podzielone w tym temacie:) Przepis pochodzi z książeczki "Tanie dania" wydawnictwa BBC Books.

Sałatka z ciecierzycy na ciepło
* puszka ciecierzycy (lub 220 gram ugotowanej)
*  średniej wielkości cebula zwykła żółta lub czerwona pokrojona w talarki
* średniej wielkości cukinia
* 400 gram pomidorków koktailowych
* strąk żółtej papryki
* 100 gram sera feta
* dwie łyżki zieleniny(świeże zioła, koperek lub pietruszka, lub jedno i drugie)
* 4 łyżki oliwy
* sok z ćwiartki cytryny

Ciecierzycę odsączamy na sitku. Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy pokrojoną cebulę, umytą i pokrojoną w grube talarki cukinię, paprykę w grubą kostkę. Całość mieszamy i dusimy pod przykryciem zależnie od preferencji 6-12 minut. Odstawiamy do ostudzenia, kroimy pomidorki na połówki, fetę w drobną kosteczkę, dodajemy ciecierzycę i przestudzone lekko warzywa, całość mieszamy. Wyciskamy ćwiartkę cytryny i posypujemy zieleniną.
Podajemy jeszcze ciepłą sałatkę z grzanką czosnkową.

Smacznego!

Uwagi:
- warzywa można podpiec w piekarniku lub na patelni grillowej, niekoniecznie trzeba je smażyć, choć to najszybsza wersja
- sałatkę można wzbogacić o kilka cienkich, przysmażonych plastrów boczku, pokrojonych w duże kawałki
- osobiście nie solę jej prawie wcale, bo feta jest już słona, ale jeśli ktoś lubi to warto przyprawy uzupełnić o pieprz lub płatki chilli



piątek, 10 czerwca 2011

Muffiny z rabarbarem.

Każdy mniej, lub bardziej doświadczony kucharz ma coś, czym zawsze chwali się przed gośćmi tzw. danie popisowe. Jeśli chodzi o wypieki to zdecydowanie prym wiodą u mnie muffiny. Pierwsze bardziej złożone przygotowałam z moją A. w sobotnie, kwietniowe popołudnie roku chyba ubiegłego. I od tamtej pory te sympatyczne ciasteczka stale goszczą w moim piekarniczym repertuarze. Lubię je za to że nie trzeba ich kroić, występują w milionie odsłon, są efektowne i każdy poradzi sobie z ich przygotowaniem(no dobra, prawie każdy;))).
Te są przyjemnie kwaskowate, ot takie letnie i orzeźwiające- dla fanów rabarbaru;)

 Muffiny z rabarbarem
* 2 szklanki mąki( można wymieszać pół na pół pszenną i razową)
* 0,5 szklanki cukru
* 2 jajka
* 1,5 szklanki mleka lub maślanki
* 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
* 40 dag obranego i pokrojonego w grube plastry rabarbaru
* 0,5 szklanki oleju lub roztopionej margaryny
W misce wymieszać  mąkę, proszek do pieczenia, cukier i rabarbar.
W drugiej misce rozmieszać widelcem jajka, olej lub wystudzoną margarynę, oraz mleko lub maślankę.
Połączyć składniki i nakładać do papierowych papilotek, do 3/4 wysokości. Piec w temperaturze 200 stopni, przez około 25 minut, aż uzyskają złotawy kolor.
Po wystudzeniu można posypać cukrem pudrem.

Smacznego!:)



No i wreszcie...

...po tygodniach zbierania się w sobie mogę Wam oficjalnie przedstawić: Małgorzata- bloggerka. Mam nadzieję, że ktoś będzie tu z chęcią i regularnie zaglądał i dla kogoś stanę się inspirująca do rozpoczęcia przygody z gotowaniem, albo pogłębianiem tej tajemnej sztuki. Na razie proszę mi wybaczyć lekki brak rozpoznania, dopiero uczę się obsługiwać to wszystko.
 Liczę że od dzisiaj każdy będzie mógł znaleźć tu coś interesującego dla siebie;)