Naprawdę mleczne i cudownie kremowe. Bardzo łatwe do zrobienia. Schłodzone do odpowiedniej temperatury dają się uformować w różniaste kształty czym byłam szczerze zachwycona. Robiłam je dla mamy na dukanowej diecie, ale nawet Ci "bezdietowi" zajadali się nimi ze smakiem. Myślę że to widać u mnie na blogu, ale uwielbiam robić takie słodycze. Głównie z myślą o prezentach- świetnych bombonierkach,które można skonstruować z tak owych;) Podaję proporcje dukanowe i te dla osób żywiących się normalnie;)
Mleczne trufelki
- 100 gram mleka w proszku(w wersji dietetycznej mleko granulowane)
- 50 ml gęstego jogurtu naturalnego
- cztery łyżki mleka płynnego
- 3-5 łyżek cukru(lub słodzik w tabletkach rozgnieciony, masy należy próbować i wsypać słodzidło wedle upodobań)
- ulubiony aromat do ciast
- cynamon, kakao gorzkie(na dietę) lub sezam, orzechy, starkowana czekolada dla niedietetycznych
Jogurt i mleko podgrzewamy w garnuszku, dodajemy cukier lub słodzik, aromat i wlewamy do mleka w proszku. Mieszamy intensywnie aż do uzyskania jednolitej konsystencji(możemy użyć do tego celu miksera ale nie jest to konieczne).
Wstawiamy masę na godzinę do zamrażalnika.
Wyjmujemy po godzince i toczymy, formujemy, lepimy dowolne kształty, które obtaczamy w cynamonie, kakao lub bakaliach. Do samej masy też możemy dodać starkowanej czekolady czy posiekanych bakalii.
Przechowywać te cudeńka należy w lodówce.
A przepis ten dedykuję Busiowi, bo Rafaello i Bounty leżą póki co poza Jego zasięgiem z powodu ilości tłuszczu:(
sobota, 16 lipca 2011
piątek, 15 lipca 2011
Tuna con pasta
Zasadniczo to jestem bardzo makaronowym człowiekiem. Najbardziej kocham makaron za tysiące odsłon w, których występuje oraz za to że nie trzeba go obierać:P Ten makaron mimo słabych walorów estetycznych posiada całkiem sporą grupę fanów tu i ówdzie. Nawet wśród tuńczykowych sceptyków.
Tuna con pasta
* 400 g makaronu penne
* 80 gram kukurydzy konserwowej
* 275 g tuńczyka z puszki(zarówno w oleju jak i w wodzie się nada)
* 40 ml jogurtu naturalnego lub śmietany
* sól i pieprz do smaku
* 3 łyżki natki pietruszki
* jedna średnia cebula
* dwie łyżki oleju
Makaron zagotować al dente w osolonej wodzie.
Cebulę obrać i posiekać. Podsmażyć na oleju. Kiedy nabierze już rumieńców dorzucić tuńczyka, kukurydzę, jogurt. Wymieszać wszystko dokładnie i doprawić solą i pieprzem do smaku. Na koniec ugotowany makaron polać gotowym sosem i posypać natką pietruszki.
Jest to ulubiona potrawa akademików i stancji. Łatwa, szybka, sycąca i pyszna:)
Jeżeli nieszczególnie dbamy o linię możemy zamiast jogurtu dodać majonez. A jeżeli ktoś ma ochotę można dorzucić ząbek czosnku;)
Tuna con pasta
* 400 g makaronu penne
* 80 gram kukurydzy konserwowej
* 275 g tuńczyka z puszki(zarówno w oleju jak i w wodzie się nada)
* 40 ml jogurtu naturalnego lub śmietany
* sól i pieprz do smaku
* 3 łyżki natki pietruszki
* jedna średnia cebula
* dwie łyżki oleju
Makaron zagotować al dente w osolonej wodzie.
Cebulę obrać i posiekać. Podsmażyć na oleju. Kiedy nabierze już rumieńców dorzucić tuńczyka, kukurydzę, jogurt. Wymieszać wszystko dokładnie i doprawić solą i pieprzem do smaku. Na koniec ugotowany makaron polać gotowym sosem i posypać natką pietruszki.
Jest to ulubiona potrawa akademików i stancji. Łatwa, szybka, sycąca i pyszna:)
Jeżeli nieszczególnie dbamy o linię możemy zamiast jogurtu dodać majonez. A jeżeli ktoś ma ochotę można dorzucić ząbek czosnku;)
Smacznego!
czwartek, 14 lipca 2011
Pralinki domowej roboty
Może nie jest to jakiś szczególnie rewolucyjny przepis, bo powstaje niemalże z gotowców. Ale pozwala na dowolność nadzienia, interpretacji i kształtów. Przygotowanie wymaga trochę wysiłku i czasu, ale efekt zarówno wizualny jak i smakowy jest tego wart. Tu podaję wariację z kremem kawowym, lejącym się oraz z nadzieniem orzechowym ale nadzienie zależy tylko od naszej pomysłowości. Do zrobienia tych czekoladek potrzebujemy silikonowej foremki na kostki lodu w dowolnym kształcie. Ważne żeby foremka była elastyczna co znacząco ułatwi wyjmowanie czekoladek. Niezbędny będzie także czysty pędzelek jak do farb plakatowych.
Pralinki domowej roboty
* 1 tabliczka czekolady gorzkiej
* 1 tabliczka czekolady mlecznej
* 0,5 tabliczki czekolady białej
* 100 ml śmietany kremówki
* 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
* 50 gram orzechów laskowych
* 100 gram kremu orzechowo-czekoladowego
Rozpuszczamy jedną tabliczkę gorzkiej i tabliczkę mlecznej czekolady w kąpieli wodnej. Czekolada powinna być lejąca się.
Bierzemy foremkę i pędzelkiem wypełniamy każde wgłębienie czekoladową dość cienką warstwą(tzn. malujemy jakby środek).
Kiedy wszystkie będą już pomalowane wsadzamy na 15 minut do zamrażarki. Pilnujemy cały czas aby nasza czekolada była płynna- w tym celu możemy wsadzić miseczkę z czekoladą do gorącej wody.
Wyjmujemy i nakładamy kolejną warstwę pędzelkiem po czym znowu chowamy do zamrazarki. Czynność powtarzamy jeszcze raz. Tak oto mamy gotową podstawę do dalszej pracy.
Krem kawowy
Do garnuszka wlewamy śmietanę kremówkę i dodajemy kawę i tabliczkę pokruszonej gorzkiej czekolady. Mieszamy intensywnie do momentu aż czekolada się rozpuści. Zdejmujemy z ognia. Możemy dodać łyżeczkę alkoholu aby nieco złagodzić słodki smak.
Studzimy masę i chłodną wlewamy do naszych foremek uważając żeby nie pobrudzić boków a jeżeli to nastąpi to wycieramy delikatnie brzegi patyczkiem do uszu. Pamiętajmy też aby zostawić milimetr lub dwa odstępu od góry na denko. Zalewamy masę czekoladą tak aby było już denko i wstawiamy do zamrażarki na 20 minut. Jeśli nie zalaliśmy brzegów to wszystko powinno się ładnie scalić i można spokojnie i delikatnie wyjąć czekoladki z foremki.
Krem orzechowy
Do miękkiej nutelli dodajemy posiekane orzechy laskowe i nakłądamy do foremek. Reszta postępowania jak przy kremie kawowym:) Jeśli chcemy uzyskać taki wzorek na czekoladce topimy białą czekoladę. Zanurzamy widelec w niej i poruszamy jak wahadełkiem nad czekoladkami w różne strony:P Życzę smacznego i powodzenia w tworzeniu swoich wersji:)
P.s Za zdjęcie dziękuję mojej kochanej Ivv:*
Pralinki domowej roboty
* 1 tabliczka czekolady gorzkiej
* 1 tabliczka czekolady mlecznej
* 0,5 tabliczki czekolady białej
* 100 ml śmietany kremówki
* 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
* 50 gram orzechów laskowych
* 100 gram kremu orzechowo-czekoladowego
Bierzemy foremkę i pędzelkiem wypełniamy każde wgłębienie czekoladową dość cienką warstwą(tzn. malujemy jakby środek).
Kiedy wszystkie będą już pomalowane wsadzamy na 15 minut do zamrażarki. Pilnujemy cały czas aby nasza czekolada była płynna- w tym celu możemy wsadzić miseczkę z czekoladą do gorącej wody.
Wyjmujemy i nakładamy kolejną warstwę pędzelkiem po czym znowu chowamy do zamrazarki. Czynność powtarzamy jeszcze raz. Tak oto mamy gotową podstawę do dalszej pracy.
Krem kawowy
Do garnuszka wlewamy śmietanę kremówkę i dodajemy kawę i tabliczkę pokruszonej gorzkiej czekolady. Mieszamy intensywnie do momentu aż czekolada się rozpuści. Zdejmujemy z ognia. Możemy dodać łyżeczkę alkoholu aby nieco złagodzić słodki smak.
Studzimy masę i chłodną wlewamy do naszych foremek uważając żeby nie pobrudzić boków a jeżeli to nastąpi to wycieramy delikatnie brzegi patyczkiem do uszu. Pamiętajmy też aby zostawić milimetr lub dwa odstępu od góry na denko. Zalewamy masę czekoladą tak aby było już denko i wstawiamy do zamrażarki na 20 minut. Jeśli nie zalaliśmy brzegów to wszystko powinno się ładnie scalić i można spokojnie i delikatnie wyjąć czekoladki z foremki.
Krem orzechowy
Do miękkiej nutelli dodajemy posiekane orzechy laskowe i nakłądamy do foremek. Reszta postępowania jak przy kremie kawowym:) Jeśli chcemy uzyskać taki wzorek na czekoladce topimy białą czekoladę. Zanurzamy widelec w niej i poruszamy jak wahadełkiem nad czekoladkami w różne strony:P Życzę smacznego i powodzenia w tworzeniu swoich wersji:)
P.s Za zdjęcie dziękuję mojej kochanej Ivv:*
środa, 13 lipca 2011
Krewetki w sosie awokado
Wygrzebuję dzisiaj przepisy z archiwum;)
Trzeba przyznać że danie to jest mało skomplikowane i nawet dla kogoś kto debiutuje w kontaktach z krewetkami wysoce łatwe;) Przy tym wieje od niego wielkim światem(za stosunkowo niewielką cenę;). Sam sos świetnie smakuje z szynką na kanapce albo jako dip do warzyw. Ma świetną, kremową i jedwabistą wręcz konsystencję. Wygląda bardzo atrakcyjnie dzięki miseczce ze skóry awokado i na pewno zostanie hitem przyjęcia.
Krewetki w sosie awokado
* 1 kilogram krewetek (wystarczą takie średnie ale wiadomo im większe tym lepsze:)
* jedno awokado
Krewetki hipermarketowe są z reguły już obgotowane(na co wskazuje różowy kolor). Tak owe wrzucamy na wrzącą wodę na 3 minuty dosłownie i zmniejszamy maksymalnie gaz. Wyławiamy delikwentki i pozbawiamy głów, pancerzyka, jelitka.
W misce mieszamy obrane ze skórki bardzo dojrzałe awokado(skórkę zostawiamy), ze śmietaną, majonezem, musztardą, przecierem, papryką i pietruszką. Najlepiej oczywiście robić to mikserem lub blenderem, ale od biedy to i tłuczek do ziemniaków się nada. Zmiksowane doprawiamy solą i odrobiną pieprzu.
Wykładamy na talerz krewetki a do zostawionej wcześniej skóry wykładamy sos z awokado. Podajemy:)
Trzeba przyznać że danie to jest mało skomplikowane i nawet dla kogoś kto debiutuje w kontaktach z krewetkami wysoce łatwe;) Przy tym wieje od niego wielkim światem(za stosunkowo niewielką cenę;). Sam sos świetnie smakuje z szynką na kanapce albo jako dip do warzyw. Ma świetną, kremową i jedwabistą wręcz konsystencję. Wygląda bardzo atrakcyjnie dzięki miseczce ze skóry awokado i na pewno zostanie hitem przyjęcia.
Krewetki w sosie awokado
* 1 kilogram krewetek (wystarczą takie średnie ale wiadomo im większe tym lepsze:)
* jedno awokado
* 0,5 szklanki śmietany lub jogurtu naturalnego
* 2 łyżki majonezu
* 1 łyżeczka musztardy
* 1 łyżeczka przecieru pomidorowego
* 0,5 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
* 2 łyżki natki pietruszki
Krewetki hipermarketowe są z reguły już obgotowane(na co wskazuje różowy kolor). Tak owe wrzucamy na wrzącą wodę na 3 minuty dosłownie i zmniejszamy maksymalnie gaz. Wyławiamy delikwentki i pozbawiamy głów, pancerzyka, jelitka.
W misce mieszamy obrane ze skórki bardzo dojrzałe awokado(skórkę zostawiamy), ze śmietaną, majonezem, musztardą, przecierem, papryką i pietruszką. Najlepiej oczywiście robić to mikserem lub blenderem, ale od biedy to i tłuczek do ziemniaków się nada. Zmiksowane doprawiamy solą i odrobiną pieprzu.
Wykładamy na talerz krewetki a do zostawionej wcześniej skóry wykładamy sos z awokado. Podajemy:)
Muffinki z bananami i białą czekoladą
Sezon owocowy w pełni więc tak owe pojawiają się w moich wypiekach. Wczoraj w muffinach wylądowały wiśnie ale to nie było "to" więc dalej szukam przepisu idealnego;) Tymczasem odgrzebuję przepis na muffinki bananowe z białą czekoladą. Bardzo w smaku bananowe, słodkie i naprawdę dobre zwłaszcza na drugi dzień po przygotowaniu. W oryginalnym przepisie była łyżeczka(!) soli, ale niestety było to czuć za bardzo więc zdecydowanie zmniejszyłam proporcję tego składnika.
Muffinki bananowe w białej czekoladzie
* dwie szklanki mąki pszennej
* jedna łyżeczka proszku do pieczenia
* trzy łyżki cukru
* 1/4 łyżeczki soli
* jedno duże jajko
* szklanka mleka
* 0,5 szklanki oleju lub stopionej margaryny lub masła
* 100 gram(tabliczka) białej czekolady
* cztery dojrzałe banany
Jak w przypadku większości muffinów najpierw mieszamy w jednej misce składniki suche: przesianą mąkę, proszek do pieczenia, cukier, sól.
Następnie w drugiej misce lekko roztrzepujemy jajko, mleko, olej tudzież masło, pokruszoną(ale niezbyt drobno) czekoladę oraz obrane ze skórki banany pokrojone w półplasterki.
Następnie dodajemy mokre składniki do suchych i mieszamy niezbyt dokładnie, ale tak aby nie było widać mąki.Wylewamy masę do foremek na muffinki lub do papilotek do 2/3 wysokości foremki.
Pieczemy w 200 stopniach C aż zbrązowieją(około 15-18 minut).
Muffinki bananowe w białej czekoladzie
* dwie szklanki mąki pszennej
* jedna łyżeczka proszku do pieczenia
* trzy łyżki cukru
* 1/4 łyżeczki soli
* jedno duże jajko
* szklanka mleka
* 0,5 szklanki oleju lub stopionej margaryny lub masła
* 100 gram(tabliczka) białej czekolady
* cztery dojrzałe banany
Jak w przypadku większości muffinów najpierw mieszamy w jednej misce składniki suche: przesianą mąkę, proszek do pieczenia, cukier, sól.
Następnie w drugiej misce lekko roztrzepujemy jajko, mleko, olej tudzież masło, pokruszoną(ale niezbyt drobno) czekoladę oraz obrane ze skórki banany pokrojone w półplasterki.
Następnie dodajemy mokre składniki do suchych i mieszamy niezbyt dokładnie, ale tak aby nie było widać mąki.Wylewamy masę do foremek na muffinki lub do papilotek do 2/3 wysokości foremki.
Pieczemy w 200 stopniach C aż zbrązowieją(około 15-18 minut).
niedziela, 10 lipca 2011
Rybne kuleczki w octowej zalewie
Robiłam je już jakiś czas temu, a nauczyłam się wykonywać gdy pracowałam jako kelnerka na weselach. W sklepach można kupić bardziej przemysłową wersję. Proszę mi wybaczyć jakość zdjęć, ale powstawały w czasach gdy nie miałam jeszcze bloga i mniej się przykładałam do tej czynności;) Łatwe w przygotowaniu, bardzo dobre zarówno na kolację jak i na wszelakie uroczystości. Z podanych proporcji wychodzi około 25 sztuk.
Rybne kuleczki w octowej zalewie
- 60 dag ryby w postaci filetów( mintaj lub dorsz nadają się idealnie)
- 20 dag piersi z kurczaka lub indyka
- jedna kajzerka namoczona w mleku
- sól lub vegeta
- pieprz
- bułka tarta
- tłuszcz do smażenia
Na zalewę:
- 1,2 l wody
- 0,4 l octu spirytusowego
- dwie średniej wielkości cebule
- 1,5 łyżeczki cukru
- 8 ziarenek ziela angielskiego
- 6 ziarenek pieprzu
- 2 małe liście laurowe
- 1,5 łyżeczki vegety lub płaska łyżeczka soli
Rybę i pierś odciskamy bardzo dokładnie z nadmiaru wody.
Przepuszczamy przez maszynkę na średnio grubych oczkach razem z bułeczką odciśniętą z mleka. Doprawimy do smaku solą i pieprzem.
Formujemy niewielkie kuleczki i obtaczamy je w bułce tartej. Jeśli masa nie chce "współpracować" dosypujemy odrobinę buki tartej.
Gotowe kuleczki smażymy na głębokim tłuszczu do uzyskania rumianego koloru.
Odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.
Z podanych powyżej składników przygotowujemy zalewę octową krojąc cebulę w talarki i wszystko wrzucając do garnka. Po zagotowaniu zalewamy kuleczki włożone do słoika lub pojemnika i odstawiamy na noc lub 24 godziny.
Smacznego!
Rybne kuleczki w octowej zalewie
- 60 dag ryby w postaci filetów( mintaj lub dorsz nadają się idealnie)
- 20 dag piersi z kurczaka lub indyka
- jedna kajzerka namoczona w mleku
- sól lub vegeta
- pieprz
- bułka tarta
- tłuszcz do smażenia
Na zalewę:
- 1,2 l wody
- 0,4 l octu spirytusowego
- dwie średniej wielkości cebule
- 1,5 łyżeczki cukru
- 8 ziarenek ziela angielskiego
- 6 ziarenek pieprzu
- 2 małe liście laurowe
- 1,5 łyżeczki vegety lub płaska łyżeczka soli
Rybę i pierś odciskamy bardzo dokładnie z nadmiaru wody.
Przepuszczamy przez maszynkę na średnio grubych oczkach razem z bułeczką odciśniętą z mleka. Doprawimy do smaku solą i pieprzem.
Formujemy niewielkie kuleczki i obtaczamy je w bułce tartej. Jeśli masa nie chce "współpracować" dosypujemy odrobinę buki tartej.
Gotowe kuleczki smażymy na głębokim tłuszczu do uzyskania rumianego koloru.
Odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.
Z podanych powyżej składników przygotowujemy zalewę octową krojąc cebulę w talarki i wszystko wrzucając do garnka. Po zagotowaniu zalewamy kuleczki włożone do słoika lub pojemnika i odstawiamy na noc lub 24 godziny.
Smacznego!
Umieją nawet pływać! Ha! |
sobota, 9 lipca 2011
Muffiny do piwa
Sezon grillowy w pełni. Te muffiny idealnie się nadają do grillowanego mięsiwka, a jeszcze bardziej do zimnego piwka. To doskonałe zastępstwo chipsów, paluszków czy innych słonych przekąsek. Przepis pozwala na improwizację i dodawanie ulubionych dodatków. Dzisiaj tak się skupiłam nad ich ekscytującą formą wytrawności, że zapomniałam wsypać do następnych(podwójnie czekoladowych!) cukru;D No cóż, trzeba przyznać że każdemu się czasem zdarzają takie wtopy no i zawsze musi być ten pierwszy raz.
Muffinki do piwa
* 300 gram mąki pszennej
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 150 gram margaryny
* 1 jajko
* 1/2 szklanki mleka(lub opcjonalnie piwa)
* 150 gram startego żółtego sera(startego na grubym oczku)
* przyprawy:
czerwona papryka mielona, bazylia, zioła prowansalskie, pieprz ziołowy, czosnek oraz każda inna która jest ulubioną dla podniebienia w ilościach optymalnych do preferencji
* 4 kopiate łyżki kukurydzy
* jedna mała cebula
* pół małej papryki w ulubionym kolorze
* kiełbasa lub szynka(ok. 100 gram)
Margarynę rozpuścić.
Mąkę z proszkiem do pieczenia wymieszać w misce. Dodać paprykę pokrojoną w drobną kostkę, kukurydzę, cebulę pokrojoną w piórka, oraz kiełbaskę lub szynkę pokrojoną w drobną kosteczkę oraz 3/4 sera. Przyprawić według preferencji. Dodać rozpuszczoną i ostudzoną margarynę, jajko, wlać mleko lub opcjonalnie piwo. Wymieszać wszystko w misce i wykładać do foremek lub papilotek do 2/3 wysokości. Posypać pozostałym serem. Piec w temperaturze 200 stopni przez około 25 minut.
Można dodawać pieczarki lub inne ulubione warzywa, podawać z keczupem lub sosem czosnkowym zarówno na zimno jak i na ciepło.
Muffinki do piwa
* 300 gram mąki pszennej
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 150 gram margaryny
* 1 jajko
* 1/2 szklanki mleka(lub opcjonalnie piwa)
* 150 gram startego żółtego sera(startego na grubym oczku)
* przyprawy:
czerwona papryka mielona, bazylia, zioła prowansalskie, pieprz ziołowy, czosnek oraz każda inna która jest ulubioną dla podniebienia w ilościach optymalnych do preferencji
* 4 kopiate łyżki kukurydzy
* jedna mała cebula
* pół małej papryki w ulubionym kolorze
* kiełbasa lub szynka(ok. 100 gram)
Margarynę rozpuścić.
Mąkę z proszkiem do pieczenia wymieszać w misce. Dodać paprykę pokrojoną w drobną kostkę, kukurydzę, cebulę pokrojoną w piórka, oraz kiełbaskę lub szynkę pokrojoną w drobną kosteczkę oraz 3/4 sera. Przyprawić według preferencji. Dodać rozpuszczoną i ostudzoną margarynę, jajko, wlać mleko lub opcjonalnie piwo. Wymieszać wszystko w misce i wykładać do foremek lub papilotek do 2/3 wysokości. Posypać pozostałym serem. Piec w temperaturze 200 stopni przez około 25 minut.
Można dodawać pieczarki lub inne ulubione warzywa, podawać z keczupem lub sosem czosnkowym zarówno na zimno jak i na ciepło.
Smacznego! :)
piątek, 8 lipca 2011
Letnia inspiracja- sałatka owocowa:)
Ostatnio przeżywam coś na kształt kryzysu twórczego w związku z tym nie mam nic ciekawego do ugotowania. Ale dzisiaj podaję tylko jako inspirację najprostszy letni deser- sałatkę owocową. W mojej wylądowały: nektaryny, arbuz, brzoskwinie odmiany ufo, zielone winogrona, ananas z puszki, białe porzeczki, banany, jabłko i maliny. Na ozdobę listki mięty :)
Korzystajcie z uroków lata, póki można się nimi cieszyć!;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)