niedziela, 18 maja 2014

Mus czekoladowy z wiśniami i Hadesem

Czasami tak mam, że gdy tylko pojawia się premierowo jakieś piwo to wiem do czego je wykorzystam. Czasami chodzi tylko i wyłącznie o styl w, którym zostało uwarzone, innym razem o to, jaki smak wyłania się z opisu. I jeszcze w sumie ani razu się nie pomyliłam! Tak było i z Hadesem, piwem Browaru Olimp uwarzonym w stylu Russian Imperial Stout. Wiedziałam, że danie musi być wyjątkowe, wykwintne i bogate w smaku. Dokładnie tak jak piwo, które mnie nie zawiodło pod tym względem.  Stanęło na klasycznym francuskim musie czekoladowym. Wiśnie na dnie szklaneczek i pucharków nadają trochę bardziej świeżego i pikantnego charakteru- za sprawą odrobiny płatków chilli. Oczywiście można użyć dowolnego RISa, bowiem z dostępnością Hadesa może być kłopot- rozeszło się na pniu. Mus jest puszysty, o mocnym smaku gorzkiej czekolady i lekkim, przyjemnym posmaku alkoholu(dlatego warto użyć dość mocnego piwa).
Porcja na sześć szklanek.



Na frużelinę wiśniową(najlepiej przygotować ją jako pierwszą):


  • 500 gram wiśni bez pestek(u mnie mrożone)
  •  łyżka mąki ziemniaczanej rozrobionej z kilkoma łyżkami zimnej wody
  • 50 gram cukru pudru(lub więcej, zależy od kwasowości wiśni)
  • pół łyżeczki płatków chilli
Wiśnie zagotowujemy w garnku z chilli i cukrem. Jeśli mamy mrożone to nie ma konieczności wylewania soku. Gdy owoce będą już miękkie, ale wciąż w całości, dolewamy rozrobioną mąkę ziemniaczaną. Gotujemy aż zgęstnieje. Wlewamy na dno pucharków i szklanek na mus. Czekamy aż ostygnie.

Mus czekoladowy

  • 180 gram gorzkiej czekolady o zawartości co najmniej 70% kakao
  • 1/4 szklanki mocnego, ciemnego piwa (RIS lub porter bałtycki)
  • cztery świeże jajka, najlepiej ze sprawdzonego źródła
  • 110 gram masła
  • 120 gram cukru pudru
Czekoladę rozpuścić z masłem w kąpieli wodnej. Studzimy. W garnku zagotowujemy wodę. Do garnka wsadzamy miskę(metalową lub żaroodporną), najlepiej żeby nie stykała się z dnem, tylko nad nim wisiała. Wbijamy żółtka, wsypujemy cukier i piwo. Ubijamy mikserem aż całość dość porządnie zgęstnieje. Trzeba uważać by nie wygotować wody z garnka, bo stracimy i mus i garnek. Wyciągamy miskę z gorącej wody i wkładamy dla odmiany do wody zimnej. Znowu miksujemy aż całość zbieleje, napowietrzy się i będzie dość gęsta. Dodajemy czekoladę i szybko mieszamy. Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Delikatnie dodajemy do masy najlepiej za pomocą szpatuły, żeby nie utracić puszystości.
Wykładamy ostrożnie mus do naczyń z zimną frużeliną. Przykrywamy aby nie przesiąknęły zapachem lodówki. Wkładamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc. Można podawać ze świeżymi owocami lub bitą śmietaną. 












15 komentarzy:

  1. Mus czekoladowy z piwem? Brzmi intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czekolada pod każdą postacią jest ucztą dla podniebienia, a to połączenie z piwem wydaje się bardzo intrygujące i ciekawe. Muszę to zrobić. Mam nadzieję, że wyjdzie pysznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mus czekoladowy okej, ale to piwo w przepisie bym pominęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem jak to powiedzieć, ale mus czekoladowy to jest chyba mój najlepszy deser jaki może istnieć. Ogólnie często robię desery z przepisów https://wkuchnizwedlem.wedel.pl i za każdym razem jednym ze składników jest czekolada. Mimo wszystko jestem zdania, że właśnie mus czekoladowy jest numerem jeden wśród wszystkich deserów.

    OdpowiedzUsuń
  6. warto czytać takie blogi świat od razu staję sie piekniejszy !

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Strzał w 10! Niedługo goszczę znajomych, którzy nie przepadają za słodkimi deserami - ten wydaje się być bardziej wytrawny. Jestem ciekawa jego smaku, najpierw wypróbuję więc ten deserek na sobie, a jak mi wyjdzie to pochwalę się nim także znajomym :D
    Mam nadzieję, że zagości on na stałe w moim menu :D

    OdpowiedzUsuń