- białka powinny mieć temperaturę pokojową
- cukier należy dodawać bardzo powoli, kiedyś o tym zapomniałam i uzyskałam miskę lukru;)
- po zrobieniu bez należy je szybko wstawić do piekarnika
- nie należy za często otwierać piekarnika w czasie pieczenia- bezy mogą opaść
- konieczne jest zostawianie przerw między ciastkami, ponieważ trochę urosną
- piekarnik nie może być za gorący- bezy stracą na kolorze
- bezy są kapryśne nie mniej niż niejedna znana mi kobieta, nie zawsze więc wychodzą;)
Porcja podana w przepisie wystarczy na trzy duże blachy, których możliwe jest upieczenie na raz właściwie tylko z termoobiegiem.
Bezy
- cztery białka o temperaturze pokojowej
- szczypta soli
- 250 gram miałkiego cukru lub normalnego kryształu
- łyżka mąki ziemniaczanej
Białka ubijamy w misie miksera na zupełnie sztywną pianę ze szczyptą soli. Białka są sztywne gdy nabrane na łyżkę nie spadają samodzielnie. Zaczynamy dodawać cukier, ale uwaga: po łyżce! Każdą łyżkę cukru trzeba rozmiksować dokładnie. Całość operacji zajmuje około 10-15 minut. Na sam koniec, kiedy wykorzystaliśmy cały cukier dodajemy łyżkę mąki ziemniaczanej i miksujemy jeszcze około minuty. Piana powinna być sztywna i lśniąca, bez zbytnio wyczuwalnych grudek cukru. Przekładamy masę do rękawa cukierniczego i wyciskamy dowolnej wielkości beziki, zachowując odstępy. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 140 stopni, najlepiej z termoobiegiem. Pieczemy około 35 minut(zależne od mocy piekarnika), gotowe bezy nie lepią się do rąk, są sztywne, w środku zaś bywają lekko piankowe.
Piękne wyszły!
OdpowiedzUsuńBardzo zgrabne te Twoje bezy, lubię tą piankę w środku :)
OdpowiedzUsuńJeśli ,,prawie '' zawsze,to ja jestem ta której nie wyjdą,szkoda ,piękne są.
OdpowiedzUsuńPiękne kształty :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam bezy!!! ale nigdy nie robiłam, muszę spróbować wg Twoich wskazówek :)
OdpowiedzUsuń-----
http://kuchniasentymentalna.wordpress.com/