tag:blogger.com,1999:blog-26271598571015114152024-03-18T04:03:22.073+01:00Osia piecze, smaży, szatkuje, smakuje i testuje;)Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.comBlogger239125tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-18801973038617130862014-06-17T00:00:00.000+02:002014-06-17T00:00:02.463+02:00Lambikowa piwna melba brzoskwiniowaChoć pogoda chwilowo nie rozpieszcza, a wręcz zupełnie nie pasuje do daty w kalendarzu to dziś pokażę Wam przepis na pyszny deser. Deser dość niezwykły bowiem powstał na bazie niezwykłego piwa. Lambic to styl, który albo się kocha, albo nienawidzi. Koneserzy cenią niezwykłe aromaty, orzeźwiającą kwaskowatość i ciekawy sposób warzenia tego napoju. Ci, którzy za nim nie przepadają, zarzucają mu brak piwnej goryczy i kojarzą z produktem zepsutym. Zdecydowanie należę do pierwszej grupy, choć miłość ta nie przyszła od pierwszego łyku. Jednak przekonały mnie wersje z owocami, do dziś uważam je za jedne z najlepszych piw na upały(gińcie radlery!). Deser, który zaproponuję dzisiaj to znany za granicą "beer float"- miks piwa i lodów. Brzmi co najmniej dziwacznie, ale to jest naprawdę dobre! Oczywiście można użyć dowolnej owocowej wariacji lambica. U mnie akurat padło na brzoskwinię, stąd nazwa. Przepis ukazał się w wiosennym numerze czasopisma Piwowar, porcja na dwie szklanki deseru.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzQacQT_K_e9WLOiTZbtWwVBkdPO0Iln7hvyz3MXc0PRyHX86l2zTPugdI6gRJBgXhH5d7bFUFTICDxGIkDZXpEwFOZ_5ZRYUBm-mEwLNpz033kh-tQRWaw3aqtQVPQ7qBP9SgOD7sin2x/s1600/lambic+melba.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzQacQT_K_e9WLOiTZbtWwVBkdPO0Iln7hvyz3MXc0PRyHX86l2zTPugdI6gRJBgXhH5d7bFUFTICDxGIkDZXpEwFOZ_5ZRYUBm-mEwLNpz033kh-tQRWaw3aqtQVPQ7qBP9SgOD7sin2x/s1600/lambic+melba.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<br />
<i><b>Lambikowa piwna melba</b></i><br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li><i>400 ml dobrze schłodzonego brzoskwiniowego Lambika</i></li>
<li><i>100 gram brzoskwiń(mogą być z kompotu lub zalewy)</i></li>
<li><i>cztery gałki waniliowych lodów dobrej jakości</i></li>
<li><i> bita śmietana do dekoracji</i></li>
</ul>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<i>Brzoskwinie kroimy na dość dużą kostkę i wsypujemy na dno
każdej wysokiej szklanki. Zalewamy je piwem i na górze delikatnie umieszczamy
gałkę lodów. Dekorujemy bitą śmietaną i natychmiast podajemy. </i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmQrwgAiy4DMURtv7Wgc_DeTbAOF_u8A95XDxivxTBIZVgPJ5GGUkYy0IMfWZklvPjcQmHjXf9w_k2CD0Tc8_Px-IfvHXIcUHWPR-dx2AdTvwYx1qG9jg5mJc7iiTX_nS67uof6TQbFBPb/s1600/DSC_0492.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmQrwgAiy4DMURtv7Wgc_DeTbAOF_u8A95XDxivxTBIZVgPJ5GGUkYy0IMfWZklvPjcQmHjXf9w_k2CD0Tc8_Px-IfvHXIcUHWPR-dx2AdTvwYx1qG9jg5mJc7iiTX_nS67uof6TQbFBPb/s1600/DSC_0492.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com343tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-18043870411607034892014-05-18T10:16:00.000+02:002014-05-18T10:16:02.109+02:00Mus czekoladowy z wiśniami i HadesemCzasami tak mam, że gdy tylko pojawia się premierowo jakieś piwo to wiem do czego je wykorzystam. Czasami chodzi tylko i wyłącznie o styl w, którym zostało uwarzone, innym razem o to, jaki smak wyłania się z opisu. I jeszcze w sumie ani razu się nie pomyliłam! Tak było i z Hadesem, piwem Browaru Olimp uwarzonym w stylu Russian Imperial Stout. Wiedziałam, że danie musi być wyjątkowe, wykwintne i bogate w smaku. Dokładnie tak jak piwo, które mnie nie zawiodło pod tym względem. Stanęło na klasycznym francuskim musie czekoladowym. Wiśnie na dnie szklaneczek i pucharków nadają trochę bardziej świeżego i pikantnego charakteru- za sprawą odrobiny płatków chilli. Oczywiście można użyć dowolnego RISa, bowiem z dostępnością Hadesa może być kłopot- rozeszło się na pniu. Mus jest puszysty, o mocnym smaku gorzkiej czekolady i lekkim, przyjemnym posmaku alkoholu(dlatego warto użyć dość mocnego piwa).<br />
Porcja na sześć szklanek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTAv0gdtrk-T_NDdYFeN_bgWTksHjcUEMa0VFxVKdqwQlujr-JCwZPKHd7QZATaQiWEPI0Hsa_F6ZveZQjAMf4-WTHpzb362SUYyWUdyMHuDrDTACimcuvn6tZYzUuZlmYW7PLw_hfNCzO/s1600/hadesmuz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTAv0gdtrk-T_NDdYFeN_bgWTksHjcUEMa0VFxVKdqwQlujr-JCwZPKHd7QZATaQiWEPI0Hsa_F6ZveZQjAMf4-WTHpzb362SUYyWUdyMHuDrDTACimcuvn6tZYzUuZlmYW7PLw_hfNCzO/s1600/hadesmuz.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<br />
<i><b>Na frużelinę wiśniową(najlepiej przygotować ją jako pierwszą):</b></i><br />
<br />
<br />
<ul>
<li><i>500 gram wiśni bez pestek(u mnie mrożone)</i></li>
<li><i> łyżka mąki ziemniaczanej rozrobionej z kilkoma łyżkami zimnej wody</i></li>
<li><i>50 gram cukru pudru(lub więcej, zależy od kwasowości wiśni)</i></li>
<li><i>pół łyżeczki płatków chilli</i></li>
</ul>
<div>
<i>Wiśnie zagotowujemy w garnku z chilli i cukrem. Jeśli mamy mrożone to nie ma konieczności wylewania soku. Gdy owoce będą już miękkie, ale wciąż w całości, dolewamy rozrobioną mąkę ziemniaczaną. Gotujemy aż zgęstnieje. Wlewamy na dno pucharków i szklanek na mus. Czekamy aż ostygnie.</i></div>
<i><br /></i>
<i><b>Mus czekoladowy</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>180 gram gorzkiej czekolady o zawartości co najmniej 70% kakao</i></li>
<li><i>1/4 szklanki mocnego, ciemnego piwa (RIS lub porter bałtycki)</i></li>
<li><i>cztery świeże jajka, najlepiej ze sprawdzonego źródła</i></li>
<li><i>110 gram masła</i></li>
<li><i>120 gram cukru pudru</i></li>
</ul>
<div>
<i>Czekoladę rozpuścić z masłem w kąpieli wodnej. Studzimy. W garnku zagotowujemy wodę. Do garnka wsadzamy miskę(metalową lub żaroodporną), najlepiej żeby nie stykała się z dnem, tylko nad nim wisiała. Wbijamy żółtka, wsypujemy cukier i piwo. Ubijamy mikserem aż całość dość porządnie zgęstnieje. Trzeba uważać by nie wygotować wody z garnka, bo stracimy i mus i garnek. Wyciągamy miskę z gorącej wody i wkładamy dla odmiany do wody zimnej. Znowu miksujemy aż całość zbieleje, napowietrzy się i będzie dość gęsta. Dodajemy czekoladę i szybko mieszamy. Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Delikatnie dodajemy do masy najlepiej za pomocą szpatuły, żeby nie utracić puszystości.</i></div>
<div>
<i>Wykładamy ostrożnie mus do naczyń z zimną frużeliną. Przykrywamy aby nie przesiąknęły zapachem lodówki. Wkładamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na noc. Można podawać ze świeżymi owocami lub bitą śmietaną. </i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx9kj2vUVRS2SyaXHNFG31bxtRGK8aySPAkj_bEcv4N9f-TLIbs5U2b6ufkIJLnp-MbBaBKLjWP3mp1Q0I1WHpu1Bu2ETxZzNDQ4wlYZ_ssokZNQqYMELOoMGlDAuyZRiB2KlbD_snZSq3/s1600/hadeso+mus.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx9kj2vUVRS2SyaXHNFG31bxtRGK8aySPAkj_bEcv4N9f-TLIbs5U2b6ufkIJLnp-MbBaBKLjWP3mp1Q0I1WHpu1Bu2ETxZzNDQ4wlYZ_ssokZNQqYMELOoMGlDAuyZRiB2KlbD_snZSq3/s1600/hadeso+mus.jpg" height="640" width="496" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbXCNLBwA50dNDHdYzMfYLgM862EViM-3h-3_ZY_GRm3jvlkIF6_7PwkCa-vkyWjM8iuUJzuz-zE5IkvYRWubxjwNIUZxdf2ZNxX730wP5F0a2tiTyBHbSjvs2JRwqYHmyitgVWd0tpPfW/s1600/mus+hades.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbXCNLBwA50dNDHdYzMfYLgM862EViM-3h-3_ZY_GRm3jvlkIF6_7PwkCa-vkyWjM8iuUJzuz-zE5IkvYRWubxjwNIUZxdf2ZNxX730wP5F0a2tiTyBHbSjvs2JRwqYHmyitgVWd0tpPfW/s1600/mus+hades.jpg" height="640" width="498" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<i><br /></i><div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<br /></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-74010138994068197832014-05-14T00:00:00.000+02:002014-05-14T00:00:04.180+02:00Fasolka po bretońsku z wędzoną paprykąKolejne po rybie po grecku i pierogach ruskich danie, któremu splendoru i światowości dodano nazwą zagraniczną. Choć podobno istnieje jakaś analogia między Bretonią, a fasolą to są to jednak powiązania dość luźne. Jakby nie patrzeć fasolka ta, to potrawa często pojawiająca się w rodzimych książkach kucharskich i goszcząca menu każdego swojskiego baru mlecznego. Swoją karierę zawdzięcza pewnie prostocie przygotowania z ogólnodostępnych składników, pożywności, niewysokiej cenie, oraz walorom zdrowotnym. No, i oczywiście dużą zaletą tego dania jest pobrudzenie tylko jednego garnka i patelni;). Ja swoją fasolkę urozmaiciłam dodając do niej nieco słodkiej wędzonej papryki, która świetnie uzupełniła aromat. Idealnie pozwoliła się tez zgrać dobranemu do posiłku piwu. Tym razem postawiłam na Grodziskie- piwo uwarzone w tym stylu charakteryzuje się aromatem lekkiej wędzonki, lekkością i ciekawą historią o, której możecie przeczytać<a href="http://www.pspd.org.pl/catpages/raport" target="_blank"> tu</a> :). Porcja na cztery bardzo głodne osoby.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdHP23bQC1RJ3Jts-a1ukEc03NOt-JIYJukbL64sq416KBFW_PCZ3YY3Y4noXaX4ER8a-O5fDKWpa07M3UHFzDoxiRybuBia0dKamhfKyoIv_F6eMyZw4o4u1C4Aqe68AhYkbDxxXbYnoY/s1600/DSC_08042.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdHP23bQC1RJ3Jts-a1ukEc03NOt-JIYJukbL64sq416KBFW_PCZ3YY3Y4noXaX4ER8a-O5fDKWpa07M3UHFzDoxiRybuBia0dKamhfKyoIv_F6eMyZw4o4u1C4Aqe68AhYkbDxxXbYnoY/s1600/DSC_08042.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<br />
<i><b>Fasolka po bretońsku</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>400 gram fasoli Jaś (wedle uznania, można użyć zarówno odmiany dużej jak i karłowatej)</i></li>
<li><i>puszka czerwonej fasoli</i></li>
<li><i>150 gram dobrej jakości koncentratu pomidorowego</i></li>
<li><i>400 gram dobrej jakości kiełbasy</i></li>
<li><i>25 dag wędzonego boczku</i></li>
<li><i>dwie cebule</i></li>
<li><i>dwie łyżki mąki pszennej</i></li>
<li><i>listek laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz, majeranek i cukier</i></li>
<li><i>łyżeczka słodkiej wędzonej papryki (opcjonalnie)</i></li>
</ul>
<div>
<i>Fasolę zalać gorącą wodą i ostawić na noc aż napęcznieje. Następnego dnia przecedzić, wsypać do garnka z listkiem laurowym i kilkoma ziarenkami ziela angielskiego. Gotować około 1,5 godziny aż zmięknie, w razie potrzeby dolać wody, by się nie przypaliła. W międzyczasie pokroić kiełbasę i boczek. Obrać cebulę, pokroić w drobną kostkę i przesmażyć na oleju razem z kiełbasą i boczkiem. Gdy fasola jest już miękka to odlewamy część wody(oczywiście jeśli uznamy, że jest jej za dużo). Dodajemy koncentrat rozrobiony z mąką, boczek i kiełbasę z cebulą oraz fasolkę z puszki. Wszystko mieszamy i przyprawiamy do smaku ulubionymi przyprawami. Jeśli danie jest od koncentratu kwaskowate to możemy lekko doprawić cukrem. Podajemy z pieczywem.</i></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji5-trLFEmL8T4mO_Na4AeaBIp9IZUt__GZ5QWjs_wK308Do6PZbkE9Wc-LzhILnkb1yhvZxbbTF8fL8eGEfyCg19Cvs63eMCESQRqXtf34plN7GoxQrZA-EHj_tRuOs9uyrNHdWyRmrri/s1600/DSC_08043.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEji5-trLFEmL8T4mO_Na4AeaBIp9IZUt__GZ5QWjs_wK308Do6PZbkE9Wc-LzhILnkb1yhvZxbbTF8fL8eGEfyCg19Cvs63eMCESQRqXtf34plN7GoxQrZA-EHj_tRuOs9uyrNHdWyRmrri/s1600/DSC_08043.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-18818020438694441432014-05-10T00:01:00.000+02:002014-05-17T19:54:25.249+02:00Pivni rohliky czyli czeskie bułeczki piwneRohliky to bardzo popularne pieczywo u naszych południowych sąsiadów. Podobno większość współczesnych czeskich pokoleń wychowało się na rohlikach. To rodzaj pszennego pieczywa w formie podłużnych paluchów obsypanych gruboziarnistą solą, kminkiem lub tylko posmarowanych przed upieczeniem roztrzepanym jajkiem. Przepis, który proponuję został zaczerpnięty ze strony internetowej czeskiej telewizji Nova. W tym <a href="http://tn.nova.cz/zpravy/na-vasi-strane/lada-hruska-vari-levne-a-chutne-upecte-si-krupave-pivni-rohliky.html" target="_blank">linku</a> znajdziecie również filmik z dokładnym instruktażem w języku czeskim. Polecam obejrzeć, bo procedura jest udokumentowana bardzo dokładnie przez uroczego dziennikarza:). Ponadto bułeczki są banalne w przygotowaniu i bardzo tanie. Do przepisu użyłam piwa typu Pils- żeby było czesko i subtelnie jeśli chodzi o piwny smak. Porcja na 10-12 sztuk.<br />
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCFM4K5oEB2oYuXxdefIkoiiIBtg-1rYknj5ycww3c4WR0ZaUuiUL8WNRTLCoJLGWGcChldUyM2b3OOwkpJzRWyXOizF2QKQ7F5t6IC0RIBkPAkeb0xvho_bzu9SLqat-q6U9hBoS_8D_T/s1600/rohlik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCFM4K5oEB2oYuXxdefIkoiiIBtg-1rYknj5ycww3c4WR0ZaUuiUL8WNRTLCoJLGWGcChldUyM2b3OOwkpJzRWyXOizF2QKQ7F5t6IC0RIBkPAkeb0xvho_bzu9SLqat-q6U9hBoS_8D_T/s1600/rohlik.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<div>
<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<i><b>Pivni rohliky</b></i></div>
<div>
<ul>
<li><i>trzy i pół szklanki mąki pszennej</i></li>
<li><i>jedno jajko</i></li>
<li><i>łyżeczka soli</i></li>
<li><i>250 ml jasnego piwa typu pils (u mnie pils z browaru Lwówek)</i></li>
<li><i>pół kostki świeżych drożdży lub paczka suchych</i></li>
<li><i>dwie łyżki oleju rzepakowego</i></li>
</ul>
<div>
<i>Mąkę przesiać do dużej miski z solą. Jeśli używamy drożdży suchych to wsypujemy, jeśli mamy drożdże świeże to robimy rozczyn: lekko podgrzewamy pół szklanki piwa, dodajemy pół łyżeczki cukru i kruszymy drożdże. Mieszamy i czekamy aż na górze pojawi się piana. Wlewamy do mąki. Dodajemy jajko, resztę piwa i olej. Wyrabiamy na gładką masę, która będzie dobrze odchodzić od rąk i miski. Umieszczamy w naczyniu i odstawiamy przykryte ściereczką do wyrośnięcia na około godzinę. Po tym czasie ciasto formujemy w wałek, dzielimy na 10-12 części. Każdą rozwałkowujemy do formy trójkąta. Zwiajamy od szerszego boku w rulon. Układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce, smarujemy roztrzepanym jajkiem i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pieczemy około 8-12 minut aż bułeczki będą zrumienione i lekko złociste. </i></div>
</div>
</div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDDIDGY83GLrTiWLvzR1pIvxBqIatA-Ccz5E90INjP4AjVKKEY-d1JJpfKmPtWl1YQx7o6vnKh2VFTUOeMqC-AY1xnr0_Tz_skOWjW7rO-hlyk9urSCfdS8vP9z41B6AYqEw4amSLM6hhN/s1600/rohlik2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDDIDGY83GLrTiWLvzR1pIvxBqIatA-Ccz5E90INjP4AjVKKEY-d1JJpfKmPtWl1YQx7o6vnKh2VFTUOeMqC-AY1xnr0_Tz_skOWjW7rO-hlyk9urSCfdS8vP9z41B6AYqEw4amSLM6hhN/s1600/rohlik2.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHDZpLR9BYTVnx7sd3DQHFFHipW2-F9E-KFUwNgWo-K7DD_-xPDXAt7nlrTkJ_nA4hYmarVu3bGYRX9vkqJ1PXFTNVI5p0J-_0qQabZ_Gk7qnodpjNh5tQ_yPpj4Mx9LQsxgpTEWOp_GUE/s1600/rohlik1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHDZpLR9BYTVnx7sd3DQHFFHipW2-F9E-KFUwNgWo-K7DD_-xPDXAt7nlrTkJ_nA4hYmarVu3bGYRX9vkqJ1PXFTNVI5p0J-_0qQabZ_Gk7qnodpjNh5tQ_yPpj4Mx9LQsxgpTEWOp_GUE/s1600/rohlik1.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-54445068219082172512014-05-04T00:00:00.000+02:002014-05-04T00:00:05.141+02:00Lemon meringue pie- tarta cytrynowa z piwem i beząJeden z klasyków wypieków. Ciasto dość pracochłonne, ale niekoniecznie skomplikowane. Rewelacyjna tarta na coraz cieplejsze dni. Połączenie kruchego ciasta, delikatnego kremu cytrynowego i lekko chrupiącej, zapieczonej bezy to coś niesamowitego. Tarta idealnie smakuje na drugi dzień po przygotowaniu gdy spód nieco rozmięknie od masy. Oczywiście bazą do przygotowania kremu było u mnie piwo zamiast znacznej ilości wody. Wysoka goryczka fajnie wyrównała wszystkie nuty smakowe i sprawiła, że krem nie był mdły. Piwo to idealnie pasowało też do samego ciasta w zastępstwie kawy, ale tu już zdania były podzielone. Polecam przygotować tą tartę na wszelkie letnie przyjęcia. Na pewno okaże się hitem! Porcja na 30 cm blachę do tarty lub tortownicę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIqQQjwQDi3tHnRjht1sh8q7tHZktl5OfCGs7ORxNJNCCBoKHtJMX24gfz_bNQkPv8yjLiRCDV4aXNHi_91bC1CRvTw3lO6Yu6gmbc5lq_kbp0wN9WXz_RBL9KbEAKXvg2uy2iQ3N5IACX/s1600/tarta1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIqQQjwQDi3tHnRjht1sh8q7tHZktl5OfCGs7ORxNJNCCBoKHtJMX24gfz_bNQkPv8yjLiRCDV4aXNHi_91bC1CRvTw3lO6Yu6gmbc5lq_kbp0wN9WXz_RBL9KbEAKXvg2uy2iQ3N5IACX/s1600/tarta1.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3bKRNvRF577sBuFIiYmMRMlapqUOTv6VaaRvmjC4jEpCiSyfj-R5kx-E74uVA5-2Hws1dZBpO09urUa7R6yoYOvOXzh-wrIPGc5gNFUTACahTTNMdx8K7atarmG_4DY1jh_e-SCiTeI1t/s1600/tarta2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3bKRNvRF577sBuFIiYmMRMlapqUOTv6VaaRvmjC4jEpCiSyfj-R5kx-E74uVA5-2Hws1dZBpO09urUa7R6yoYOvOXzh-wrIPGc5gNFUTACahTTNMdx8K7atarmG_4DY1jh_e-SCiTeI1t/s1600/tarta2.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Cytrynowa tarta z bezą</b><br />
<br />
<b><i>Na ciasto kruche:</i></b><br />
<i>- 250 gram mąki pszennej</i><br />
<i>- pół łyżeczki soli</i><br />
<i>- 150 gram schłodzonego masła pokrojonego w kostkę</i><br />
<i>- jedno duże jajko</i><br />
<i>- łyżka zimnego mleka</i><br />
<i><br /></i>
<i>Wszystkie składniki zagnieść szybko na stolnicy, uformować kulę z ciasta i schłodzić ją w lodówce około pół godziny. Po tym czasie rozwałkować na cienki placek. Wyłożyć dno i boki formy ciastem lekko dociskając. Podziurawić lekko dno widelcem, wyłożyć papierem do pieczenia i wyłożyć np. soją(ma to na celu obciążenie ciasta, by nie powyrastały bąble i zbytnio nie wyrosło). Piec w temperaturze 180 stopni przez około 20 minut. Po tym czasie zdjąć ziarna i papier i dopiec jeszcze ok 7 minut- powinno być lekko blade. </i><br />
<i><br /></i>
<b><i>Krem cytrynowy:</i></b><br />
<i>- 200 ml piwa(u mnie Doctor Brew "Sunny ALE")</i><br />
<i>- 70 ml wody</i><br />
<i>- sok i skórka starta z trzech średniej wielkości cytryn</i><br />
<i>- 50 gram masła</i><br />
<i>- 60 gram mąki ziemniaczanej</i><br />
<i>- 110 gram cukru pudru</i><br />
<i>- cztery żółtka</i><br />
<i><br /></i>
<i>Mąkę rozprowadzić w piwie, wodzie i soku z cytryn. Dodać skórkę pomarańczową i cukier. Wstawić na ogień i zagotować na wolnym ogniu. Zdjąć z ognia, wbijać po kolei żółtka dynamicznie i dokładnie mieszając by się nie ścięły. Dodać masło i wstawić ponownie na ogień. Podgrzewać około 5 minut na minimalnym ogniu cały czas mieszając, by masa się nie przypaliła. Powinna ona zgęstnieć do konsystencji budyniu. Jeśli mimo wszystko masa będzie za rzadka dodać trochę rozrobionej w zimnej wodzie mąki ziemniaczanej. Wylać masę na ostudzony spód z kruchego ciasta</i><br />
<i><br /></i>
<b><i>Beza:</i></b><br />
<i>- cztery białka</i><br />
<i>- 120 gram miałkiego cukru</i><br />
<i>- szczypta soli</i><br />
<i>- łyżeczka mąki ziemniaczanej</i><br />
<i><br /></i>
<i>Białka ubić z solą na sztywną pianę. Dodawać stopniowo cukier. Na końcu wsypać mąkę. Beza powinna być niezbyt sztywna, ale też nie może być lejąca. Wyłożyć na wierzch zimnego kremu. Zapiec w piekarniku przez około 15-20 minut aż wierzch stanie się chrupiący i lekko rumiany(temperatura właściwa to 160 stopni, najlepiej włączyć na grzanie, tylko z góry tylko pilnować by się nie spaliło!). Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Przykryć delikatnie folią i wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.</i><br />
<i><br /></i>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEzIYOmhW_71fNBsrjXdeGlFneP0r-vVvolfBX5_Gt1eOBxmha3X8_aC9pMz7RboMJrvBoSYx6GShj_hGORc9ir6UCHztKbB2uMiF5uqpfYAm8cPuIc0ptumXjYx77VxYWh86p4YHhvu-w/s1600/tarta3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEzIYOmhW_71fNBsrjXdeGlFneP0r-vVvolfBX5_Gt1eOBxmha3X8_aC9pMz7RboMJrvBoSYx6GShj_hGORc9ir6UCHztKbB2uMiF5uqpfYAm8cPuIc0ptumXjYx77VxYWh86p4YHhvu-w/s1600/tarta3.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYDTISxw2Sh2AC2dF5HYyVXOP48K2lxjZrMhEPIMH49sYWCbRoQ3aoqxM_Pn403pdwpHi9K_FfhZWVxXSuT5XNpOQR2ny9o8gc52zyXwupKWPphy3pbstrNIxJhoSxJ8Vw9MaTUnRhcI-J/s1600/tarta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYDTISxw2Sh2AC2dF5HYyVXOP48K2lxjZrMhEPIMH49sYWCbRoQ3aoqxM_Pn403pdwpHi9K_FfhZWVxXSuT5XNpOQR2ny9o8gc52zyXwupKWPphy3pbstrNIxJhoSxJ8Vw9MaTUnRhcI-J/s1600/tarta.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<i><br /></i>Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-20970883786129817402014-04-12T02:22:00.001+02:002014-04-12T02:22:26.772+02:00Dzień Czekolady! Piwne krówki czekoladoweOstatnio jakoś wybitnie często pojawia się u mnie coś słodkiego na blogu. Spokojnie, nie zamieniłam się w bloga o piwnych deserach! Wkrótce będzie więcej dań konkretnych. Tymczasem dzisiaj z okazji Dnia Czekolady przedstawiam Wam piwne czekoladowe krówki. Ci, którzy spodziewają się klasycznych mordoklejek, lub nawet tych bardziej kruchych cukierków mogą poczuć się rozczarowani bowiem te krówki bardziej przypominają fudge niż nasze klasyczne słodycze. Są też trochę podobne w konsystencji do trufli. Tak jak zwyczajowo piwo nie jest wyczuwalne w większości słodkości, które robię tak tutaj można poczuć jego posmaczek i delikatny zapach. Słone precelki nadają deserowi charakteru i ciekawie wyglądają. Ja do przepisu użyłam milk stout'a, i wydaje mi się że to piwo będzie najodpowiedniejszym wyborem choć od biedy nada się też porter lub jakiś dobry stout owsiany. Porcja na foremkę 20x 30 cm.<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqrfM8S9MyCBTnWVMfGimfbsSTEM-Epqb_J5Mx-d5xvqIvlmvGVrRRyolfbDg_eHNjvS147yPG78DjEVZXG7gkh6OnglWp6xVVDwniFWHQkNMVJkeGY6ogV4uB2SN6Yj19NvKsGBlNNz-C/s1600/DSC_0265.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqrfM8S9MyCBTnWVMfGimfbsSTEM-Epqb_J5Mx-d5xvqIvlmvGVrRRyolfbDg_eHNjvS147yPG78DjEVZXG7gkh6OnglWp6xVVDwniFWHQkNMVJkeGY6ogV4uB2SN6Yj19NvKsGBlNNz-C/s1600/DSC_0265.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i><b>Piwne krówki czekoladowe</b></i></div>
<div>
<ul>
<li><i>400 gram gorzkiej czekolady dobrej jakości</i></li>
<li><i>100 gram mleka skondensowanego słodzonego</i></li>
<li><i>80 gram masła</i></li>
<li><i>80 ml piwa(u mnie Sweet Cow czyli milk stout z AleBrowaru)</i></li>
<li><i>60 gram precelków z solą</i></li>
</ul>
<div>
<i>Czekoladę łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w garnuszku na bardzo małym ogniu by nie przypalić. Dolewamy mleko, piwo i wrzucamy masło. Podgrzewamy na minimalnym gazie i ciągle mieszamy aż masa się idealnie zagęści, a składniki się połączą. Gdy już to nastąpi to wylewamy całość na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę. Lekko studzimy i układamy na górze precelki lekko dociskając. Odstawiamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc. Kroimy w dowolne kształty i wielkości. </i></div>
</div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYFJK95PXT8BDjYwznkjTv0KFCuLo96myXzgxTOCGYFQXhLob089Lvch1iMkAQqCULsJhFeSKjhqXto88obviqOF7Eb-IQkK3cx-uhd7N1rodRcNuvvp7NQIVXgCOWCougmCflNVWZ-pfY/s1600/DSC_0288.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYFJK95PXT8BDjYwznkjTv0KFCuLo96myXzgxTOCGYFQXhLob089Lvch1iMkAQqCULsJhFeSKjhqXto88obviqOF7Eb-IQkK3cx-uhd7N1rodRcNuvvp7NQIVXgCOWCougmCflNVWZ-pfY/s1600/DSC_0288.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVM1CpIHL8T7x_m7PkrsNCjhY7wDjQbGr_8EoyVsEEkxmJEiPF8JlLhNlzzse_U4TR01ziEEsxrCqxva2onXpVNaKXALFrsBWnB6Hc4rjcEV6DJjjsX-xSqMScvNo2pzyYimWMp9XNpYav/s1600/DSC_0321.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVM1CpIHL8T7x_m7PkrsNCjhY7wDjQbGr_8EoyVsEEkxmJEiPF8JlLhNlzzse_U4TR01ziEEsxrCqxva2onXpVNaKXALFrsBWnB6Hc4rjcEV6DJjjsX-xSqMScvNo2pzyYimWMp9XNpYav/s1600/DSC_0321.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-62696328027335865842014-04-09T00:00:00.000+02:002014-04-09T00:00:04.383+02:00Cytrynowa IPA babka na piwieWiosna rozgościła się u Nas zdaje się na dobre. Mam nadzieję, że na Wielkanoc nie dane mi będzie ujrzeć śniegu, jak w zeszłym roku. Tymczasem zrobiłam już próbę przed świętami i upiekłam pierwszą babkę. Nie byłabym sobą gdybym nie dodała tutaj oczywiście piwa. Wszystkich sceptyków uspakajam- piwo nie jest jakoś szczególnie wyczuwalne. Dzięki bąbelkom jednak nadaje ciastu inną konsystencję, czyniąc je bardziej puszystym i wilgotnym. Bez wstydu można taką babeczkę postawić na świątecznym stole.Babka jest bardzo prosta i szybka w przygotowaniu. Ponieważ ciasta ucierane mają jednak tendencję do zakalca to radzę wszystkie składniki ogrzać do temperatury pokojowej, zwłaszcza jajka i piwo. Babkę można oblać lukrem, polewą czekoladową lub tylko obsypać cukrem pudrem. Piwo jakiego użyłam to Birbant Citra IPA- orzeźwiające, z wyraźnym cytrusowym aromatem i porządną goryczką. Przepis na dość dużą foremkę do babki.<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUpemYSNj28V3pJB6iqyLdP2CXgJsZfjR6NbeQCKL7qFLzV3J0enj2kYIw9-nYP1AIZFQZDkj-cFMqltVXJFGksi3hnBiR8IJvtz6k5KzjdAVHjFXO1Qe_3p7VCDSsE8t-VnZkTz-GuYEg/s1600/DSC_0226.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUpemYSNj28V3pJB6iqyLdP2CXgJsZfjR6NbeQCKL7qFLzV3J0enj2kYIw9-nYP1AIZFQZDkj-cFMqltVXJFGksi3hnBiR8IJvtz6k5KzjdAVHjFXO1Qe_3p7VCDSsE8t-VnZkTz-GuYEg/s1600/DSC_0226.JPG" height="458" width="640" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i><b>Cytrynowa babka na piwie</b></i></div>
<div>
<ul>
<li><i>cztery jajka(białka i żółtka osobno)</i></li>
<li><i>250 ml piwa o cytrusowym aromacie</i></li>
<li><i>dwie łyżeczki proszku do pieczenia</i></li>
<li><i>trzy szklanki mąki</i></li>
<li><i>szklanka oleju rzepakowego lub słonecznikowego</i></li>
<li><i>1,5 szklanki cukru</i></li>
<li><i>skórka z jednej dużej, lub dwóch małych cytryn</i></li>
</ul>
<div>
<i>Białka oddzielić od żółtek. Utrzeć żółtka z cukrem na jasną masę. Dodać piwo, olej, mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia oraz skórkę z cytryny. Białka ubić na sztywno i dodać do masy. Ostrożnie wymieszać aż wszystko się połączy. Wlać do wysmarowanej olejem formy i piec w 170 stopniach przez około godzinę do tzw. suchego patyczka. Należy uważać, babka musi być idealnie upieczona, inaczej po wyjęcia z piekarnika opadnie i zrobi się zakalec. Po ostygnięciu dekorować lub oblewać polewą.</i></div>
</div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRSEAxicPNwY4LX76uJri8uez669g0nV2FkZ3pzTTr7V-1Tv7pm-Zfnnewh9s8oautfnhIMLf0vs_TpNj4NeyEYnfj8tXdB4BGjb1SZ7QeJ9TvVJfkHrFmO0G2DoD8H8FRH484V-fFgkUj/s1600/DSC_0244.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRSEAxicPNwY4LX76uJri8uez669g0nV2FkZ3pzTTr7V-1Tv7pm-Zfnnewh9s8oautfnhIMLf0vs_TpNj4NeyEYnfj8tXdB4BGjb1SZ7QeJ9TvVJfkHrFmO0G2DoD8H8FRH484V-fFgkUj/s1600/DSC_0244.JPG" height="640" width="498" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-70398740675594301492014-04-04T00:00:00.000+02:002014-04-04T00:00:05.201+02:00Piwne przekąski: nakladany hermelinNasi południowi sąsiedzi- Czesi, to naród o ciekawych zwyczajach kulinarnych związanych z piciem piwa. Trochę na ten temat pisałam już we wpisie o czeskich utopencach. Mają oni szeroki wybór wszelakich przekąsek, które turystom mogą się wydawać co najmniej ekstrawaganckie. Oprócz wspomnianych wyżej parówek w octowej zalewie często można się też natknąć na zatopione w oleju hermeliny, czyli serki typu camembert. Brzmi to potwornie kalorycznie, nie ma się co czarować, że jest inaczej. Jednak olej wydobywa z przypraw to co najlepsze i delikatnie otula ich aromatami ser. Camembert po około pięciu dniach zaczyna się robić smarowny. Dobrze jest przygotować serki w wersji trochę bardziej pikantnej, dzięki temu ma się pretekst do chłodzenia rozgrzanego ostrością przypraw podniebienia za pomocą kufelka zimnego piwa. Do jakiego piwa nadaje się ten smakołyk? Oczywiście klasyk to pilzner, poprzez IPA, AIPA, ewentualnie przejdzie jeszcze bock. W przeciwieństwie do klasycznego camemberta nie bardzo pasują tu piwa pszeniczne, choć można próbować, co kto lubi;).<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU-5sCv7RjEJRjFhi5Qax-HpzXONMUlzsb6HAQ211E7gL12WNVYePgH1zbnRTvQVMRUZk1H_1_Y10T5oqQTL0nKuEVALoZx8H6A1lM4EvQ4E8hHzdnVovlBFKfKBTIsAX6phILjrF__ly9/s1600/DSC_0149.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU-5sCv7RjEJRjFhi5Qax-HpzXONMUlzsb6HAQ211E7gL12WNVYePgH1zbnRTvQVMRUZk1H_1_Y10T5oqQTL0nKuEVALoZx8H6A1lM4EvQ4E8hHzdnVovlBFKfKBTIsAX6phILjrF__ly9/s1600/DSC_0149.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
<br /><div>
<br /></div>
<div>
<i><b>Nakladany hermelin</b></i></div>
<div>
<ul>
<li><i>pięć camembertów </i></li>
<li><i>dwie lub trzy ostre papryczki</i></li>
<li><i>dwa listki laurowe</i></li>
<li><i>kilka ziarenek kolorowego pieprzu</i></li>
<li><i>gałązki ziół(u mnie nieduża rozmarynu i kilka listków bazylii)</i></li>
<li><i>cztery solidne ząbki czosnku</i></li>
<li><i>olej rzepakowy lub słonecznikowy</i></li>
<li><i>inne przyprawy, które lubicie</i></li>
</ul>
<div>
<i>Camemberty można pokroić na dowolne kawałki, byleby zmieściły się w słoiku jakim dysponujemy. Wrzucamy je do słoja. Układamy papryczki, obrany czosnek, wsypujemy przyprawy i zalewamy całość olejem. Odstawiamy w chłodne miejsce na około cztery- pięć dni(Czesi potrafią trzymać hermeliny w zalewie nawet dwa tygodnie!).</i></div>
</div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i>Smacznego!</i></div>
</div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLK6UOSq2rHW7YjHx6ehEi1imI5-Qvior1uZWoNSwxaHinBFIVidwxeE9ogFe8qKyLB7-k66dMKqKRNPpAzjBIw3655ZejRAmHp2dM4mI4IJjxbn3TtegAXeQwCSEFvB-F1coQroSwB9PB/s1600/DSC_0173.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLK6UOSq2rHW7YjHx6ehEi1imI5-Qvior1uZWoNSwxaHinBFIVidwxeE9ogFe8qKyLB7-k66dMKqKRNPpAzjBIw3655ZejRAmHp2dM4mI4IJjxbn3TtegAXeQwCSEFvB-F1coQroSwB9PB/s1600/DSC_0173.JPG" height="562" width="640" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-3875932358041022642014-03-16T09:58:00.001+01:002014-03-16T09:58:28.795+01:00Wileńskie Kaziuki- mini fotorelacjaW zeszłym tygodniu miałam przyjemność gościć na Kaziukach- jednym z największych jarmarków w tej części Europy. Organizowane są one co roku w okolicach 4 marca(dzień Świętego Kazimierza) od czterystu lat. Są one świetną okazją do poznania ludowej kultury i rzemiosła artystycznego. W tym roku na uczestników imprezy czekało osiem kilometrów straganów, namiotów i stoisk. Pod koniec dnia człowiek już ledwie przebierał nogami. Oprócz tych tradycyjnych wyrobów takich jak wędzone ryby, stoiska mięsne i te z czarnym, wileńskim chlebem można było zobaczyć mnóstwo innych ciekawostek z różnych części kontynentu, między innymi z Polski. Zrobienie sensownych zdjęć nie było do końca możliwe z powodu naprawdę wielkiego tłumu ludzi. W piątek jednak nie było z tym jeszcze tak źle;).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4gqmRlwwGDIHJsGHApop_769sTHfRBiJ2UNl2JKkmFWTqQcQRjpmgM1oI6uKPftdbz9M2kqXDQ9orhL-v1gDTiXDMHnCsX_CbIGEzy5B3v-6A8HJFU-4iWp1soU3oz7tgAzB0wOzHZXnj/s1600/DSC_0051.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4gqmRlwwGDIHJsGHApop_769sTHfRBiJ2UNl2JKkmFWTqQcQRjpmgM1oI6uKPftdbz9M2kqXDQ9orhL-v1gDTiXDMHnCsX_CbIGEzy5B3v-6A8HJFU-4iWp1soU3oz7tgAzB0wOzHZXnj/s1600/DSC_0051.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTGSo2l61QGfiayuxfoeXkUvcFWfcGGE3lbGVZ9GCDJE8_sahhXyUMmSUdzdWc0R5BZ4mU_ou3s_kOBSdHy5JOHLCstpYKvkKTWSXOOZgX95m-m6dxiTSwUDkD68gs6Ya0c678x_GCL5HX/s1600/DSC_0053.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTGSo2l61QGfiayuxfoeXkUvcFWfcGGE3lbGVZ9GCDJE8_sahhXyUMmSUdzdWc0R5BZ4mU_ou3s_kOBSdHy5JOHLCstpYKvkKTWSXOOZgX95m-m6dxiTSwUDkD68gs6Ya0c678x_GCL5HX/s1600/DSC_0053.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq96Ytk2RRiqfq01Tzr3fvfiZ0IsbXD1Kik4kJp0I8aC5jz38V4gNzMD8ne3y5bY8SCvi7tQyagrOOYtJdQnk_hXtXO3V4cODXoO3KALHOjwW3v1_HONY6jwMmjRarzEM9kUSst3ntgFPE/s1600/DSC_0054.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq96Ytk2RRiqfq01Tzr3fvfiZ0IsbXD1Kik4kJp0I8aC5jz38V4gNzMD8ne3y5bY8SCvi7tQyagrOOYtJdQnk_hXtXO3V4cODXoO3KALHOjwW3v1_HONY6jwMmjRarzEM9kUSst3ntgFPE/s1600/DSC_0054.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8ROAyQ3efVuQOr8Ml_J1DZI4DA3y0aixXEoN0hfehe_TSv-l-YOLKp0PUp0jGu-dXduriGAbM53n-XBFRrpSYcVRhmwfZFA7lVxVRCLHod5aRbJpVblV0NjIpF8CaBT_rfu8fetZQWkfG/s1600/DSC_0055.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8ROAyQ3efVuQOr8Ml_J1DZI4DA3y0aixXEoN0hfehe_TSv-l-YOLKp0PUp0jGu-dXduriGAbM53n-XBFRrpSYcVRhmwfZFA7lVxVRCLHod5aRbJpVblV0NjIpF8CaBT_rfu8fetZQWkfG/s1600/DSC_0055.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGuH7ihTQqmAByntKw1JeqYku_3lSfIUYnjSdQJcqqzAGjOox1FQmAGnA6hIflfWTMu3KcV8ppOYQpHxnExULvU3lnSKdzS9CikuC3zbaXaC8s21x-8abhoePcF_TVjIBXw5PI_Y-h_GCx/s1600/DSC_0056.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGuH7ihTQqmAByntKw1JeqYku_3lSfIUYnjSdQJcqqzAGjOox1FQmAGnA6hIflfWTMu3KcV8ppOYQpHxnExULvU3lnSKdzS9CikuC3zbaXaC8s21x-8abhoePcF_TVjIBXw5PI_Y-h_GCx/s1600/DSC_0056.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jeden z polskich akcentów- cudowności z czekoladowego warsztatu, idealne na prezent dla każdego mechanika i inżyniera- wyglądają wprost imponująco naturalnie;).</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ-S5VoNqRS7eib6l01bqvfxibE_t4lPL_3tnWbDl8-x3vEqDOt4YWLugVBKGoHcty6XSAHCgV-EnCX-RxxUKHgujuUQf6Dk7CRTX2ZXL0-uE7MskEIv1gA6yjbIY7EsRqJ76ejGsPo-jc/s1600/DSC_0057.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ-S5VoNqRS7eib6l01bqvfxibE_t4lPL_3tnWbDl8-x3vEqDOt4YWLugVBKGoHcty6XSAHCgV-EnCX-RxxUKHgujuUQf6Dk7CRTX2ZXL0-uE7MskEIv1gA6yjbIY7EsRqJ76ejGsPo-jc/s1600/DSC_0057.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9-wdFQL43KCMjIRWoClTOeYVXbW3w89iGxtebkEbVfF_SVO7tGlVxYTyBb0sT_e3TpFZwBT8s06GRqkxcKRVQUkb0j8LAnpZeQCVvcht7Emh5ajfUrfgo_5Ich9tcmBJL6X2UhwCrfvGn/s1600/DSC_0060.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9-wdFQL43KCMjIRWoClTOeYVXbW3w89iGxtebkEbVfF_SVO7tGlVxYTyBb0sT_e3TpFZwBT8s06GRqkxcKRVQUkb0j8LAnpZeQCVvcht7Emh5ajfUrfgo_5Ich9tcmBJL6X2UhwCrfvGn/s1600/DSC_0060.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wileńskie palmy.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIkzV8hyrstOUQBIbhVLENQvbDDkKHirnEDAMFSeqGNo5sk0Doft_3D4cb7Omz9sbVIUotZ6iinppI3SWIWn1aZa1evuV-1JxCbzu6JHYWXEmFmrefMhQSr7rF5JCMQJHDrgizRd8E3rHI/s1600/DSC_0061.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIkzV8hyrstOUQBIbhVLENQvbDDkKHirnEDAMFSeqGNo5sk0Doft_3D4cb7Omz9sbVIUotZ6iinppI3SWIWn1aZa1evuV-1JxCbzu6JHYWXEmFmrefMhQSr7rF5JCMQJHDrgizRd8E3rHI/s1600/DSC_0061.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Można było spróbować różnych mięsnych wyrobów, tutaj wędlina w bardzo ciekawej osłonce;).</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPNSEgHlcqMhTDS1vMvMB7w4HghLiAkSfevJmoUHITs4WJ5txcyQi7qhDw2XKNSmaR2V_lDcBsDNjiQtLgwoI88RolPHy81VD53EAYBGb02nrX3NptkqpnO0Zc4IkJKN-zNcwEPTb6Mxxt/s1600/DSC_0062.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPNSEgHlcqMhTDS1vMvMB7w4HghLiAkSfevJmoUHITs4WJ5txcyQi7qhDw2XKNSmaR2V_lDcBsDNjiQtLgwoI88RolPHy81VD53EAYBGb02nrX3NptkqpnO0Zc4IkJKN-zNcwEPTb6Mxxt/s1600/DSC_0062.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Stanowisko z tradycyjną girą- kwasem chlebowym, ośmielę się stwierdzić że lepszym i bardziej orzeźwiającym niż Cola!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1p60wfXYlxxSW-FrtnECgLq8Mx_k_IngYxEJOHYkmWBACRML3rMODsrMMvn4lhQYBGozy0bAvwjUwKRnVS9ywMzBlGAZrlfhF8ihvOFHLnNA_R-m8iWAxzZmke9BH8ZxTESEJh8cS3IkA/s1600/DSC_0063.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1p60wfXYlxxSW-FrtnECgLq8Mx_k_IngYxEJOHYkmWBACRML3rMODsrMMvn4lhQYBGozy0bAvwjUwKRnVS9ywMzBlGAZrlfhF8ihvOFHLnNA_R-m8iWAxzZmke9BH8ZxTESEJh8cS3IkA/s1600/DSC_0063.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Blin ziemniaczany nadziany mięsem mielonym i prażony na wielkiej patelni groch- całość oczywiście oblana zakwaszaną śmietaną kremówką- kuchnia litewska zdecydowanie jest pyszna, choć trudno nazwać ją lekką;).</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwR-aEmL2Ac5_iFy9jWRJw8E5uSiz1_H3OoePAnPhBJ-bFQIuhtEtvYZwTRzO1SnF1ljzjsixvEL8MDpEhAgsq_2bfh8PjhEz9TqSWGfECX0tPE3tsSav_qINh3EE0FbM0QlZVagk81tKf/s1600/DSC_0072.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwR-aEmL2Ac5_iFy9jWRJw8E5uSiz1_H3OoePAnPhBJ-bFQIuhtEtvYZwTRzO1SnF1ljzjsixvEL8MDpEhAgsq_2bfh8PjhEz9TqSWGfECX0tPE3tsSav_qINh3EE0FbM0QlZVagk81tKf/s1600/DSC_0072.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Miałam niezwykłą okazję wejść od kuchni do restauracji i zobaczyć produkcję kibinów- tradycyjnych pierogów z kruchego ciasta na śmietanie nadzianych różnymi farszami i upieczonych. Na zdjęciu kibinai przed wsadzeniem do piekarnika.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ3EN8xQ42lW108z2prPW_S3lN-qzkcwzRPyu-k6PQ-343HyH7wdt5tJbKizaFEiwZJZzYng3gQehNQdgDRa1DWRCtuHQ0wmXcPoEXa7o8fSmJjUm51UDf2CC1-xmliLpwDxZgHvY6Y54D/s1600/DSC_0073.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJ3EN8xQ42lW108z2prPW_S3lN-qzkcwzRPyu-k6PQ-343HyH7wdt5tJbKizaFEiwZJZzYng3gQehNQdgDRa1DWRCtuHQ0wmXcPoEXa7o8fSmJjUm51UDf2CC1-xmliLpwDxZgHvY6Y54D/s1600/DSC_0073.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W piekarniku.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu7Go6i2po3I2xGeBc-l9LQ0rB4TNLZov9LZBl7Pl9b8td34BMJ5wiad3zedcu_re9eE4xPy1o6E9hyRjxRKObtv5NqXnJjsmcXgE9DbS9nWiaUq0vo2nMHO3RGQW1BEJJmqUa0apLNxLP/s1600/DSC_0075.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu7Go6i2po3I2xGeBc-l9LQ0rB4TNLZov9LZBl7Pl9b8td34BMJ5wiad3zedcu_re9eE4xPy1o6E9hyRjxRKObtv5NqXnJjsmcXgE9DbS9nWiaUq0vo2nMHO3RGQW1BEJJmqUa0apLNxLP/s1600/DSC_0075.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przy restauracji funkcjonuje Kibin Drive- takich kolejek nie widziałam do żadnego Mc Drive'a przy Mc' Donalds.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaFMFTWu9x10lXF2T9AcaeIwAk0Wa6kpeEKNuOiBYhI7EBJGwOFvhghMGuyut-o-opTzmZ3V847TFlKeLuAKP03EG3mteduOvPOa4XU9RXPHuH6GzhhJJ-qQDGmwEMtG56aK8q10apf5nN/s1600/DSC_0084.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaFMFTWu9x10lXF2T9AcaeIwAk0Wa6kpeEKNuOiBYhI7EBJGwOFvhghMGuyut-o-opTzmZ3V847TFlKeLuAKP03EG3mteduOvPOa4XU9RXPHuH6GzhhJJ-qQDGmwEMtG56aK8q10apf5nN/s1600/DSC_0084.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYag5NI1milb8xL-ni8bYc64g6pHDSiSrwMdVqOMQ_CXnpMyzmf_Lpm-By5sMVcWC2O0IJxD96TWiwkvF5OOLee7UfBdH1O2fGR5dhsuPgotiA6_h7COcTnOJM3luKta6Z0gfdZFgUb4ax/s1600/DSC_0101.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYag5NI1milb8xL-ni8bYc64g6pHDSiSrwMdVqOMQ_CXnpMyzmf_Lpm-By5sMVcWC2O0IJxD96TWiwkvF5OOLee7UfBdH1O2fGR5dhsuPgotiA6_h7COcTnOJM3luKta6Z0gfdZFgUb4ax/s1600/DSC_0101.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikY2kCjwR4htdTIwG8j-wMCmGlruImJaQRzPu7qlqKnL0hyOzmNFySOl9B7a1dAudDlaejSj2QJR6NZpsjDR4mkn38uK_hFW9G_yjlM_e01pwBklqnjODQYatjP7Lg1m9DB8oFqst5Hyte/s1600/DSC_0105.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikY2kCjwR4htdTIwG8j-wMCmGlruImJaQRzPu7qlqKnL0hyOzmNFySOl9B7a1dAudDlaejSj2QJR6NZpsjDR4mkn38uK_hFW9G_yjlM_e01pwBklqnjODQYatjP7Lg1m9DB8oFqst5Hyte/s1600/DSC_0105.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wędzona macka kalmara- wyglądała intrygująco, aczkolwiek była nie do pogryzienia.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX-oMeINVMvhU-Af6qk47bt3bGV2nbo4Oa8gwz_SDOwsEyqmYybUxTej2xxds4SPuNxCkEiDXm5Yzf9h5cxSU-vmzSjFIKAvWmfwGvVsGqsy6wfa-kS45ox1P834ap_T494Pm1jPTOH0o2/s1600/DSC_0106.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX-oMeINVMvhU-Af6qk47bt3bGV2nbo4Oa8gwz_SDOwsEyqmYybUxTej2xxds4SPuNxCkEiDXm5Yzf9h5cxSU-vmzSjFIKAvWmfwGvVsGqsy6wfa-kS45ox1P834ap_T494Pm1jPTOH0o2/s1600/DSC_0106.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3W995RfAaGj0OaJzZ__zNyC4nZNtpmmVCKUwat13yoaXys4VtORMRT1dW-TbrfOaYkWOTeZiYtARqVH_aLz5FR7hUfruBHK4Ett27P-ySh9VzvLxX6OM9-rpOl1wS4bYjrQQB76P82-ff/s1600/DSC_0107.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3W995RfAaGj0OaJzZ__zNyC4nZNtpmmVCKUwat13yoaXys4VtORMRT1dW-TbrfOaYkWOTeZiYtARqVH_aLz5FR7hUfruBHK4Ett27P-ySh9VzvLxX6OM9-rpOl1wS4bYjrQQB76P82-ff/s1600/DSC_0107.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP6PbuJSkwM55euKiunyCS56dRJXg2P-AzAsxu25pbZrGyYjcZwbMq_izKLIQbfuVPP9ENLOFsL75e05yhC-ACFLO-QPEBF3_K7z92i2WWzfkVOQXxBKNaZBGb2bFQvjzY6BadVWt0lh_9/s1600/DSC_0110.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP6PbuJSkwM55euKiunyCS56dRJXg2P-AzAsxu25pbZrGyYjcZwbMq_izKLIQbfuVPP9ENLOFsL75e05yhC-ACFLO-QPEBF3_K7z92i2WWzfkVOQXxBKNaZBGb2bFQvjzY6BadVWt0lh_9/s1600/DSC_0110.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Urocza budka lęgowa dla ptaków.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhbEEd38AYEq45X4lIayxagMrkYIQEkS5wNxMYJ_rJqsJTS7j6ONmLMSCpVbfJ2EGpl9AuGAzMMSrJivA-rUxi_NF-DcG1G9878TnuqTcyFE91jfAeFAMu2Fz6wya-_T_fhGa_-fbx7J0q/s1600/DSC_0112.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhbEEd38AYEq45X4lIayxagMrkYIQEkS5wNxMYJ_rJqsJTS7j6ONmLMSCpVbfJ2EGpl9AuGAzMMSrJivA-rUxi_NF-DcG1G9878TnuqTcyFE91jfAeFAMu2Fz6wya-_T_fhGa_-fbx7J0q/s1600/DSC_0112.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pan Mickiewicz patrzy;).</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqTTafN6Qic2rM4JDmXXL2OJ_3u53PgjgKpzjPv982N5MmSixxq6t9ISMBeggw3PaLYjj2bvXs33vp-dVS8C7WwdC52vdVExtepP-N_M_NPLpmIbP3FaJiGjRUMeRL054Jeu30gXoNPzUQ/s1600/DSC_0141.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqTTafN6Qic2rM4JDmXXL2OJ_3u53PgjgKpzjPv982N5MmSixxq6t9ISMBeggw3PaLYjj2bvXs33vp-dVS8C7WwdC52vdVExtepP-N_M_NPLpmIbP3FaJiGjRUMeRL054Jeu30gXoNPzUQ/s1600/DSC_0141.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Część kolorowego pochodu w, którym uczestniczą różnorodne grupy ludności, trupy teatralne, przedstawiciele instytucji i dzieci z różnych szkół.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG8gaoyCzCqUheWtJ2an45H-75hyphenhyphen9Qwbp9Ex5dMcjZwW254vNPh6GhiH-S9Sn1Wzo68Xf8oFgwBrGFM1yk6zOAvo7g0ja5JzPaHlt-yuUDfoaCBek5tQjFoQaZ934ETP8zhbSLQozX9MED/s1600/DSC_0144.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG8gaoyCzCqUheWtJ2an45H-75hyphenhyphen9Qwbp9Ex5dMcjZwW254vNPh6GhiH-S9Sn1Wzo68Xf8oFgwBrGFM1yk6zOAvo7g0ja5JzPaHlt-yuUDfoaCBek5tQjFoQaZ934ETP8zhbSLQozX9MED/s1600/DSC_0144.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgotaCG04gJJd-rQnE6FbdZR2K2U7wdR-7_u3UsK5-BlYysxcooIKsmgzFDmVyv2vt_MjNtm8-djoNFogHDzB56f7HYlW43jW64N4VlblN2t76lIJBzlXwTpPx5D4bufzys4GEP5Ae4zwit/s1600/DSC_0153.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgotaCG04gJJd-rQnE6FbdZR2K2U7wdR-7_u3UsK5-BlYysxcooIKsmgzFDmVyv2vt_MjNtm8-djoNFogHDzB56f7HYlW43jW64N4VlblN2t76lIJBzlXwTpPx5D4bufzys4GEP5Ae4zwit/s1600/DSC_0153.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHQbSzGyxAod2etk9XvpWp-cDajOA3NU2OzVPn9h5d5-XZzDx2sPbp4AwUlC4_UlATcn_1myM5mk8f16NdnDstl2PCAWIeR0MOgYHx69WmYjSa8kKrEGMbr5ZFxXzluEp0X2oiNkfmQWEV/s1600/DSC_0160.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHQbSzGyxAod2etk9XvpWp-cDajOA3NU2OzVPn9h5d5-XZzDx2sPbp4AwUlC4_UlATcn_1myM5mk8f16NdnDstl2PCAWIeR0MOgYHx69WmYjSa8kKrEGMbr5ZFxXzluEp0X2oiNkfmQWEV/s1600/DSC_0160.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tradycyjne odpustowe słodycze.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBExvwRCLpQFlknaL6IP8eFqjiwQ9Xd54kWra71gMp2PxcvL5b_DrTt1i6t8wPIDDEeg23j-vRGm15xkHeiLULhEzUqX1rbW0oz_0UkqQ49zJ-krGA2K0MynxKqFHtP-15FwjLKEwOP2YW/s1600/DSC_0179.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBExvwRCLpQFlknaL6IP8eFqjiwQ9Xd54kWra71gMp2PxcvL5b_DrTt1i6t8wPIDDEeg23j-vRGm15xkHeiLULhEzUqX1rbW0oz_0UkqQ49zJ-krGA2K0MynxKqFHtP-15FwjLKEwOP2YW/s1600/DSC_0179.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Litewskie serki z mleka krowiego- w konsystencji przypominają nieco nasze oscypki, mają delikatny, mleczny smak.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigHxmJ3c_IjZdYxx12hEPCXVXSJ8NrVYioFdZdmsLc27zU5EqDtLCXurBjv6sEtjg3YH2CZ7pYbRTUhSERpZ3sL6SYKdfK602dY9B-U-BsWz7eDjV5t2Vrj4WFVT63nOEDHzCn6Dj2PWR_/s1600/DSC_0182.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigHxmJ3c_IjZdYxx12hEPCXVXSJ8NrVYioFdZdmsLc27zU5EqDtLCXurBjv6sEtjg3YH2CZ7pYbRTUhSERpZ3sL6SYKdfK602dY9B-U-BsWz7eDjV5t2Vrj4WFVT63nOEDHzCn6Dj2PWR_/s1600/DSC_0182.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bardzo często spotykana zabudowa na litewskiej wsi. Domki są rozrzucone po wszelkich górkach i pagórkach. Mimo widocznego braku bogactwa trudno odmówić im uroku.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAp-sOmFFvNnIZt8EFCoIoAMwPKDfjVhs1vRtuOBi99LkCNXXFD2dvWPCaUQL42g0q8c8vKLkVVzAHHLZCEFrivKmc5mYf9qnQeU-u53tVhoTnVngtPWZZFVYWu-Mg5S5oUCQTQuNZM0_g/s1600/DSC_0207.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAp-sOmFFvNnIZt8EFCoIoAMwPKDfjVhs1vRtuOBi99LkCNXXFD2dvWPCaUQL42g0q8c8vKLkVVzAHHLZCEFrivKmc5mYf9qnQeU-u53tVhoTnVngtPWZZFVYWu-Mg5S5oUCQTQuNZM0_g/s1600/DSC_0207.JPG" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Uroczy wiejski domek.</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio2pfe06YJKy46vJrB3vBRjto5VoTdO64xYG9Ip-W_MaaovA_JSSwTmlWCIyYf30Od2E6F_sRcbuquqpnm5I_qvJiEypXnBQ3SCVILC4AUE-vwaTGOTwI4_yVkt4Gd8GXkEaMTvwDdX94g/s1600/WP_000825.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio2pfe06YJKy46vJrB3vBRjto5VoTdO64xYG9Ip-W_MaaovA_JSSwTmlWCIyYf30Od2E6F_sRcbuquqpnm5I_qvJiEypXnBQ3SCVILC4AUE-vwaTGOTwI4_yVkt4Gd8GXkEaMTvwDdX94g/s1600/WP_000825.jpg" height="640" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tradycyjne cepeliny, a w tle samotne kibinai. Na jedno i na drugie wkrótce przepisy!</td></tr>
</tbody></table>
<br />Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-46889562280578510222014-02-26T00:00:00.000+01:002014-02-26T07:30:12.381+01:00Z piwem i do piwa: piwny słony karmel<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Piwny karmel? Brzmi dość dziwacznie prawda? Nie ma tu jednak nic szokującego, a tych których dodatek alkoholu odstręcza uspokajam- właściwie nie czuć jakiś większych posmaków tego trunku w tym wyrobie. To pyszny lejący sos karmelowy ze słodkością przełamaną odrobiną soli. Idealnie nadaje się do maczania w nim wszelkich ciasteczek, polania brownie, naleśników czy lodów. Użyty styl piwa- Irish Red Ale sprawił, że uzyskałam ładniejszy kolor karmelu niż przy dodaniu wody. Należy jednak piwo odgazować by lepiej obserwować kolor karmelu, który ma dość istotne znaczenie dla końcowego etapu jego przygotowania. Nie radzę też mieszać w garnku metalową lub drewnianą łyżką- istnieje ryzyko utworzenia się karmelowej skorupy wokół wszystkiego co wsadzicie do garnka. Należy tylko od czasu do czasu lekko potrząsnąć garnkiem uważając by się nie oparzyć. Zarówno styl użytego piwa jak i ilość soli to osobiste preferencje. Porcja na 350 gram.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdnEgP5v4bYxoBpcy9qU_9luapPBNMLuM1AcVXznveLqlrNeAvjV1G0N7EPUgnFXVCHhySKS9yB3VHJiv1GbdH29rYgSaawCPNzGhR4iazEIKcUPJUDQR2AF4g_sr2B6XTP4Qf34UqjhyA/s1600/DSC_0151.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdnEgP5v4bYxoBpcy9qU_9luapPBNMLuM1AcVXznveLqlrNeAvjV1G0N7EPUgnFXVCHhySKS9yB3VHJiv1GbdH29rYgSaawCPNzGhR4iazEIKcUPJUDQR2AF4g_sr2B6XTP4Qf34UqjhyA/s1600/DSC_0151.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<i><b>Piwny słony karmel</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>220 gram cukru</i></li>
<li><i>80 ml piwa(u mnie Ognie Szczęścia z browaru Pinta)</i></li>
<li><i>150 ml śmietanki kremówki w temperaturze pokojowej</i></li>
<li><i>100 gram masła</i></li>
<li><i>sól gruboziarnista lub fleur de sel </i></li>
</ul>
<div>
<i>Piwo odgazować. Wlać je do garnka razem z cukrem i mieszać aż cukier się rozpuści. Dodać masło pokrojone na kawałki i wymieszać. Ustawić garnek na małym ogniu i gotować około 10-15 minut aż do uzyskania jasno brązowego koloru(należy pamiętać by nie mieszać za gwałtownie). Gotowy karmel upuszczony na talerzyk zastyga w postaci kropelki, a nie rozpływa się zanadto na boki. Zdjąć z ognia i ostrożnie wlać śmietankę. Wymieszać i doprawić do smaku solą(uwaga na próbowanie, karmel jest bardzo gorący!). Ja osobiście lubię ten ciekawy posmak więc daję 1/4 łyżeczki soli. Przechowywać w lodówce- sos karmelowy ma 2-3 tygodniowy termin ważności. </i></div>
<div>
<i>Smacznego!</i></div>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCcdBaXsyHZJWhIlFtq7CMMQhoyunY3xaMHR_HVnci5CGEGZ4ZbrXnUh6Dn7b_fclBps4tuJgr2tTtjwhg-75CUTHNXMTTinPq9-OlhodM61r5xOEJpTp96EoXvMHfS8G4_P-9erh2C0Vk/s1600/DSC_0141.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCcdBaXsyHZJWhIlFtq7CMMQhoyunY3xaMHR_HVnci5CGEGZ4ZbrXnUh6Dn7b_fclBps4tuJgr2tTtjwhg-75CUTHNXMTTinPq9-OlhodM61r5xOEJpTp96EoXvMHfS8G4_P-9erh2C0Vk/s1600/DSC_0141.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqCwANFUFMzrB0mjd_KfN29VCT4ZMQrGgOsCK9tabBNarSw2IzplNQ3KnqSKHwAb5I1hFUYrytey7Enolam01IBcIrBv6vTxVt2Ve4erY_tXFUce9NMQ3YtQ9WdVbZTA1PlPnpHKkJZzQ7/s1600/DSC_0163.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqCwANFUFMzrB0mjd_KfN29VCT4ZMQrGgOsCK9tabBNarSw2IzplNQ3KnqSKHwAb5I1hFUYrytey7Enolam01IBcIrBv6vTxVt2Ve4erY_tXFUce9NMQ3YtQ9WdVbZTA1PlPnpHKkJZzQ7/s1600/DSC_0163.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<br />Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-84349852057044658172014-02-25T00:00:00.000+01:002014-02-25T06:57:15.696+01:00Z piwem i do piwa: paluchy pączkowe z IPA.Ostatnio rozkręciłam się tak bardzo, że "Z piwem i do piwa" zaczyna dominować w moich najnowszych przepisach. Przyznam, że to uwielbiam. Wybieram jakiś styl, kupuję piwo, a potem dumam co z niego zrobić. Potem zostaje już tylko radosna twórczość i konsumpcja oraz spijanie resztek;). Dziś propozycja na Tłusty Czwartek(to już w tym tygodniu!). Paluchy z ciasta na proszku są gdzieś pomiędzy pączkiem, a racuchem. To dość łatwy przepis z, którym poradzi sobie większość amatorów. Piwo idealnie nadaje się do tego typu wyrobów. Dzięki niemu uzyskuje się kruchość wierzchu i puszystość środka ciasteczka. W tym przypadku podbiłam amerykańskie chmiele skórką cytrynową, która pasuje tu idealnie mimo, że nie przepadam za tą nutą smakową w ciastach. By radości stało się zadość stworzyłam jeszcze piwny słony sos karmelowy, ale to już przy okazji innej notki. Oczywiście przepis można modyfikować, dodać innego piwa, zrezygnować ze skórki lub polukrować zamiast obsypać cukrem pudrem. Przepis na około 35 paluchów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJUTU_AXw9xkEdfYzx4O_43fHKo-BE2uIT8i5z9pwZvQt0kASTynvgRefz3yEOQUsUbOBnfVRQVvvvFj9D3TJew6nGPdIID98SmM0Wy6_-hx34tdENZEgH-6rxfGa8p1YjMU4GDfxiQVLs/s1600/rowing1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJUTU_AXw9xkEdfYzx4O_43fHKo-BE2uIT8i5z9pwZvQt0kASTynvgRefz3yEOQUsUbOBnfVRQVvvvFj9D3TJew6nGPdIID98SmM0Wy6_-hx34tdENZEgH-6rxfGa8p1YjMU4GDfxiQVLs/s1600/rowing1.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<i><b>Paluchy pączkowe</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>150 ml piwa (u mnie Rowing Jack z AleBrowar'u)</i></li>
<li><i>50 ml mleka</i></li>
<li><i>50 gram masła</i></li>
<li><i>2 łyżeczki proszku do pieczenia</i></li>
<li><i>600 gram mąki pszennej</i></li>
<li><i>120 gram cukru</i></li>
<li><i>dwa duże jajka</i></li>
<li><i>łyżeczka skórki otartej z cytryny</i></li>
<li><i>cukier puder do oprószenia</i></li>
<li><i>olej do smażenia</i></li>
</ul>
<div>
<i>Mąkę przesiać z proszkiem i cukrem. Wymieszać i dodać jajka, mleko, piwo i masło. Dosypać skórkę z pomarańczy i zarobić gładkie ciasto. Jeśli nie chce się odklejać od ręki, należy podsypać mąką. Ciasto powinno dać się swobodnie formować. Z wyrobionego ciasta formować grube wałki i kroić na niezbyt grube paski. Lekko spłaszczać i wrzucać na rozgrzany olej(nie powinien być za gorący, bo ciasto się spali a w środku dalej będzie surowe). Należy też pamiętać, że paluchy bardzo rosną. Smażyć na złoty kolor z dwóch stron, odsączać na ręczniku papierowym. Gdy ostygną oblać lukrem lub posypać cukrem pudrem. Podawać do kawy lub do dobrego piwa;). Smacznego!</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEzHg_ZyzVt6xgQXIMSBHxO6KdLR05MzFi6F-z1aCM_ZSOX9af2D5CWqVg5dRLCdReBTMGEQmMJwj1sSIHom6bsZ7FST5lT6QZSwveFze2aX2TS7bF6AiyPJNSqbrepYVzJ0Cso4j6D01o/s1600/rowing2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEzHg_ZyzVt6xgQXIMSBHxO6KdLR05MzFi6F-z1aCM_ZSOX9af2D5CWqVg5dRLCdReBTMGEQmMJwj1sSIHom6bsZ7FST5lT6QZSwveFze2aX2TS7bF6AiyPJNSqbrepYVzJ0Cso4j6D01o/s1600/rowing2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLp9a-8ixm6Lc59fPgIhrC4OpFa0CnyAYOz_rrgsfmGMZ9wOMgB_ib7cyqeH-bZhRL9F613xQ_0CVpRHYP4bCdPRr4c5eGuYpXHyuXt_S2gBgCqL4idjORBsdC4KsT7zZJRCtr8yfGQo6U/s1600/rowing3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLp9a-8ixm6Lc59fPgIhrC4OpFa0CnyAYOz_rrgsfmGMZ9wOMgB_ib7cyqeH-bZhRL9F613xQ_0CVpRHYP4bCdPRr4c5eGuYpXHyuXt_S2gBgCqL4idjORBsdC4KsT7zZJRCtr8yfGQo6U/s1600/rowing3.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-32831558273921040722014-02-18T00:01:00.000+01:002014-02-23T15:25:54.424+01:00Z piwem i do piwa: puszyste pancakes z brown aleChoć zaczynanie dnia od piwa może być dla niektórych nieco dziwne, to jednak postanowiłam w niedzielę uraczyć się takim śniadaniem. Kiedyś już prezentowałam tu przepis na pancakes. Te są pyszne, puszyste, o aromacie cytrusów. Osobiście użyłam piwa uwarzonego w stylu american brown ale przez browar Birbant- piwo nadało plackom piękny, lekko brązowy kolor i charakterystyczną nutę chmielowej goryczki. Mi to bardzo pasowało, reszta domowników nie domyśliła się nawet co jest tajnym składnikiem ciasta. Może to i lepiej, piwo na śniadanie to jednak spora hm...awangarda. Zamiast american brown ale, można też użyć dobrego piwa pszenicznego. Polecam podać pancakes z miodem, syropem klonowym lub dobrą, lekko kwaskowatą domową konfiturą. Porcja na około 10 całkiem sporych sztuk.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb5q3dLRDM4kDSVdYmYes3qF-GVIrboaRyhzfJBi_WUn7_iw-2z8QLiASOvoZwVfl5b8oMEIyhJmhJJN16rQ9u7YC6m69uT3yOKMsNYX2JTw4aCbKXvecGXQjED5YperJgSbsALlSA5iMI/s1600/placek+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb5q3dLRDM4kDSVdYmYes3qF-GVIrboaRyhzfJBi_WUn7_iw-2z8QLiASOvoZwVfl5b8oMEIyhJmhJJN16rQ9u7YC6m69uT3yOKMsNYX2JTw4aCbKXvecGXQjED5YperJgSbsALlSA5iMI/s1600/placek+1.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<i><b>Pancakes z piwem</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>300 gram mąki</i></li>
<li><i>dwa jajka, oddzielnie białka i żółtka</i></li>
<li><i>200 ml piwa</i></li>
<li><i>trzy łyżki rozpuszczonego masła</i></li>
<li><i>trzy łyżki cukru</i></li>
<li><i>łyżeczka proszku do pieczenia</i></li>
<li><i>pół łyżeczki sody oczyszczonej</i></li>
<li><i>1/4 szklanki maślanki lub jogurtu naturalnego</i></li>
</ul>
<div>
<i>W misie miksera umieścić białka i dokładnie ubić na sztywną pianę. W dużej zmiksować żółtka z piwem, maślanką i cukrem. Przesiać mąkę z proszkiem i sodą. Dodać do żółtek z piwem i wmieszać jeszcze skórkę z cytryny i masło. Masa nie powinna mieć grudek. Delikatnie wmieszać pianę z białek. Rozgrzać patelnię na średnim ogniu. Wykładać delikatnie porcje ciasta. Dobra konsystencja to taka, gdy ciasto nie rozlewa się w naleśnik- musi być podobne do ciasta na gofry. Smażyć aż na powierzchni ukażą się bąbelki, wtedy obracać. Podawać na zimno lub ciepło. Smacznego!</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4HQPgDm2xQGh-1c6kbJ1S-jPWkdXctjgclYVrFJJ0_WOVckBOer9BmwWOxl-0fs9Juf5jbmIaovOFP6imVsIWGP4r1fw31v83gnUrYEE64p5gioDzbYYjLQMFCy-VNZ7DlwTvkBtfKIKG/s1600/placek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4HQPgDm2xQGh-1c6kbJ1S-jPWkdXctjgclYVrFJJ0_WOVckBOer9BmwWOxl-0fs9Juf5jbmIaovOFP6imVsIWGP4r1fw31v83gnUrYEE64p5gioDzbYYjLQMFCy-VNZ7DlwTvkBtfKIKG/s1600/placek.jpg" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnOQWn-xutb-k_jBtgveBfBpt_zFD5mjOHZ4wiOHDxDCUSvF_JE1s9gcT_rQIQjPclHddBBqWN7HHEo0WeGJlyTT1-S8PqoyxBPuKz_sVTn6qjwfL7iLx-ZlyJ9l7cd3Ktmdl4No7fxFGO/s1600/placek2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnOQWn-xutb-k_jBtgveBfBpt_zFD5mjOHZ4wiOHDxDCUSvF_JE1s9gcT_rQIQjPclHddBBqWN7HHEo0WeGJlyTT1-S8PqoyxBPuKz_sVTn6qjwfL7iLx-ZlyJ9l7cd3Ktmdl4No7fxFGO/s1600/placek2.jpg" height="424" width="640" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-87654805113703186712014-02-16T14:39:00.003+01:002014-02-16T14:40:15.644+01:00Pasta kanapkowa ze słonecznika i suszonych pomidorówZadziwiające smarowidło do chleba- właściwie mało kto był w stanie zgadnąć z czego powstało. Przyznam, że zrobiłam je właśnie z ciekawości jak może coś takiego smakować. Dziś już mogę powiedzieć, że konsystencję ma trochę jak pasztet, a smakuje trochę pomidorowo, bardzo słonecznikowo. Bardzo ciekawe połączenie nie tylko dla wegetarian i wegan! Słonecznik to źródło magnezu, witaminy B6, witaminy E oraz wielo- i jedno nienasyconych kwasów tłuszczowych. Pastę można modyfikować o dodatek innych ziół i przypraw zrezygnować z pomidorów lub dodać ich więcej. Wszystko zależy od waszej własnej inwencji! Przepis na około 300 gram pasty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5ylpiqY-xt5ySnq_XA9-HVeUYGtCbysPTyRIUGcA-Ouu38e1ruEeQ6mHHWSJZjstnI2kAJix6iU4VUl8PQzUjB_aH3IuyDOS01RozMIC9ps1sQq1lilY_01-egfnke5h_yM9O1Mz2D-a1/s1600/DSC_0769.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5ylpiqY-xt5ySnq_XA9-HVeUYGtCbysPTyRIUGcA-Ouu38e1ruEeQ6mHHWSJZjstnI2kAJix6iU4VUl8PQzUjB_aH3IuyDOS01RozMIC9ps1sQq1lilY_01-egfnke5h_yM9O1Mz2D-a1/s1600/DSC_0769.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<i><b>Pasta ze słonecznika i suszonych pomidorów</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>250 gram łuskanego słonecznika</i></li>
<li><i>8-10 suszonych pomidorów z oliwy</i></li>
<li><i>około 10 listków świeżej bazylii</i></li>
<li><i>sól i pieprz do smaku</i></li>
<li><i>ząbek czosnku</i></li>
<li><i>dwie łyżki oliwy z oliwek <a href="http://indexfood.pl/oferta/oliwy-single/product/oliwa-z-oliwek-extra-vergine-500-ml/" target="_blank">Olitalia</a></i></li>
</ul>
<div>
<i>Słonecznik zalewamy ciepłą woda i odstawiamy na noc. Można go tez podprażyć na suchej patelni co nada mu innego smaku, jednak to w kiełkującym ziarnie jest więcej mocy odżywczej. Następnie słonecznik odcedzamy i wrzucamy do naczynia i blendujemy całość na gładką masę. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Podajemy z pieczywem. Smacznego!</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMZYgzb7yGsMI9J4wFjjiZH3TDUVQ_dzjCiQA0B_Seg6I0XctNByTIso1jWXcnCyjbesCFVP7IykhfsaZEKXFxxnIW0Q9KF_nYXnHGypfUQhbe8NPpmZb1ShCcc_-8znhhmvcC-wlFdaM4/s1600/DSC_0776.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMZYgzb7yGsMI9J4wFjjiZH3TDUVQ_dzjCiQA0B_Seg6I0XctNByTIso1jWXcnCyjbesCFVP7IykhfsaZEKXFxxnIW0Q9KF_nYXnHGypfUQhbe8NPpmZb1ShCcc_-8znhhmvcC-wlFdaM4/s1600/DSC_0776.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-38291169997789407412014-02-13T00:00:00.000+01:002014-02-13T00:00:07.083+01:00Z piwem i do piwa. Udka w miodowo- piwnej marynacieOstatni weekend okazał się dla mnie bardzo owocny jeśli chodzi o przepisy. Wynika to oczywiście z ładnej pogody, a co za tym idzie w miarę znośnych zdjęć.Udało mi się stworzyć kilka piwnych przepisów, a to właśnie jeden z nich. Kurczak przygotowany w ten sposób charakteryzuje się niezwykła soczystością, pyszną miodową- goryczkową nutą i pięknym kolorem. Podany w towarzystwie ziemniaczków i sałaty skropionej klasycznym vinegrette'm jest idealną propozycją na niedzielny obiad To chyba jeden z lepszych przepisów na drób jakie udało mi się przygotować! Do dania polecam piwo ciemne- niezbyt mocne, które pomoże mięsu się skarmelizować. Użyłam Kormorana Ciemnego- piwa powstałego min. na bazie palonych słodów i płatków owsianych. Idealnie komponuje się nie tylko w daniu, ale i jako napój do wychylenia szklaneczki po obiedzie;). Porcja na cztery osoby.<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw_F62iEa_b8UGeIAayGl9_FyUQkfV0bHvfF18vk7Uu04ZxnWAxJsEbpHgjocPy-K1tLRCLZrBojnKhkkQ6ZQ6znSAsVFxBt1lv721iFDPUf_SuvVJ7C7qz4eSf1ccUT1iQGEqpZN1pQjy/s1600/kurczak+w+miodzie+i+piwie.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw_F62iEa_b8UGeIAayGl9_FyUQkfV0bHvfF18vk7Uu04ZxnWAxJsEbpHgjocPy-K1tLRCLZrBojnKhkkQ6ZQ6znSAsVFxBt1lv721iFDPUf_SuvVJ7C7qz4eSf1ccUT1iQGEqpZN1pQjy/s1600/kurczak+w+miodzie+i+piwie.JPG" height="640" width="532" /></a></div>
<div>
<br /><div>
<br /></div>
<div>
<i><b>Udka w miodowo- piwnej marynacie</b></i></div>
<div>
<ul>
<li><i>2 kilogramy udek lub pałek z kurczaka</i></li>
<li><i>dwie cebule</i></li>
<li><i>dwie łyżki octu balsamicznego</i></li>
<li><i>cztery łyżki miodu lipowego</i></li>
<li><i>trzy ząbki czosnku</i></li>
<li><i>łyżeczka płatków chilli</i></li>
<li><i>300 ml ciemnego piwa</i></li>
<li><i>łyżeczka soli</i></li>
<li><i>dwie płaskie łyżki mąki</i></li>
</ul>
<div>
<i>Udka myjemy i oddzielamy pałkę od reszty. Cebulę i czosnek obieramy i siekamy. Mieszamy w misce ocet, piwo, chilli, sól, miód oraz cebulę z czosnkiem. Wkładamy do marynaty mięso. Przykrywamy folią i odstawiamy na 3-4 godziny do lodówki. Po tym czasie wyciągamy układamy na blasze i zalewamy marynatą. Pieczemy w 190 stopniach obracając. Konieczne jest pilnowanie, by płyn nie wyparował. W razie potrzeby można podlać udka piwem lub wodą. Co kilkanaście minut oblewamy udka sosem w, którym się pieką. Pieczemy aż skórka będzie rumiana, a mięso będzie dobrze odchodzić od kości. Sos odlewamy i zagęszczamy na patelni mąką rozmieszaną w 1/5 szklanki zimnej wody. Podajemy mięso z sosem i dodatkami.</i></div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs2gmvUBIIElQn3Ww3asw-DXY0Xz9Nb7V9rffluattdDnKSODLE5if6_xmF4a86qMWnAe1hJvgEYo0gEK3jAQ-QdbZl9WTZaf7DiwBTLaJ9Lv8mc2tlNU5tunMXrPZaM1a_2v6zqt9hRCz/s1600/kura+w+miodzie+i+piwie.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs2gmvUBIIElQn3Ww3asw-DXY0Xz9Nb7V9rffluattdDnKSODLE5if6_xmF4a86qMWnAe1hJvgEYo0gEK3jAQ-QdbZl9WTZaf7DiwBTLaJ9Lv8mc2tlNU5tunMXrPZaM1a_2v6zqt9hRCz/s1600/kura+w+miodzie+i+piwie.JPG" height="446" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisIiY5jC-nL7eIIlCFtkYKGcdzyOsV7POrnwVPwXT8QzQKc2tBUCTgfSuCTCtzCpk5JztwxIjRkg9Riqt-frgBwwVbPfCqqKUY5VgyVzG9BXfDGPVE5IEIIkRZlo2E-xHAGoQZIwvfitBP/s1600/kurczak+w+miodzie+i+piwku.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisIiY5jC-nL7eIIlCFtkYKGcdzyOsV7POrnwVPwXT8QzQKc2tBUCTgfSuCTCtzCpk5JztwxIjRkg9Riqt-frgBwwVbPfCqqKUY5VgyVzG9BXfDGPVE5IEIIkRZlo2E-xHAGoQZIwvfitBP/s1600/kurczak+w+miodzie+i+piwku.JPG" height="640" width="416" /></a></div>
<div>
<br /></div>
</div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-56738138459145355832014-02-01T00:01:00.000+01:002014-02-01T09:01:04.116+01:00Śląskie kołaczyki wykwintne(weselne) z serem lub makiemŚląskie kołaczyki to kolejna propozycja regionalnej potrawy, którą chciałabym Wam przedstawić. To niesamowite drożdżówki wyróżniające się dużą ilością nadzienia oraz uroczystym charakterem. Ponieważ w czasach gdy brakowało wszystkiego takie rarytasy jak bakalie czy mak były zdecydowanie rzadkością. Dlatego kołaczyki pieczono głównie od święta. W mojej rodzinnej miejscowości do dzisiaj panuje zwyczaj obdarowywania kołaczykami przez parę młodą sąsiadów, znajomych i dalszej rodziny nie zaproszonej na wesele. Kołaczyki symbolizują urodzaj i bogactwo- tradycyjnie wiec powinny być jedzone z dobrymi życzeniami dla przyszłych małżonków:). Co ciekawe Wisła ma podobny zwyczaj, różniący się formą- "kołocz wiślański" wypieka się bowiem na blachach i kroi na kawałki. Oba produkty zostały wpisane na listę produktów regionalnych i tradycyjnych ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi. Podstawą kołaczyków jest miękkie i puszyste ciasto drożdżowe nadziane dużą ilością twarogu lub masy makowej. Ja osobiście wykorzystałam już gotowy mak z bakaliami- zgubiłam nożyk do maszynki. Twaróg jednak polecam przygotować samemu- gotowy, zmielony jest zbyt mało ścisły i może wypływać. Porcja na około 40 niedużych kołaczyków. Przepis pochodzi od gospodyń z Zebrzydowic.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnlj0YHQxt9sylI4plIa78u49hnDtTlpFm6LhJD-0IZ-T7oDDeildX3rajJ8W9cCCqiKSI5sTVl6YDgRT_GqYezXTGP6it2d2AM2yM1xb9lxct3XP0hY08Xb3ztt6-f0xDBPzRd5z3AuKy/s1600/DSC_1408.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnlj0YHQxt9sylI4plIa78u49hnDtTlpFm6LhJD-0IZ-T7oDDeildX3rajJ8W9cCCqiKSI5sTVl6YDgRT_GqYezXTGP6it2d2AM2yM1xb9lxct3XP0hY08Xb3ztt6-f0xDBPzRd5z3AuKy/s1600/DSC_1408.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<br />
<i><br /></i>
<i>Śląskie kołaczyki śląskie</i><br />
<br />
<ul>
<li><i>kilogram mąki pszennej tortowej</i></li>
<li><i>20 dag cukru kryształu</i></li>
<li><i>9 żółtek+ jedno całe jajko</i></li>
<li><i>100 gram drożdży</i></li>
<li><i>300 gram masła</i></li>
<li><i>około 0,5 litra mleka</i></li>
<li><i>100 gram kaszy manny</i></li>
<li><i>dwa żółtka+cztery łyżki mleka do posmarowania kołaczyków</i></li>
</ul>
<div>
<ul>
<li><i>masa makowa</i></li>
<li><i>twaróg półtłusty (około 600 gram) zmielony dwa razy</i></li>
<li><i>dwa żółtka</i></li>
<li><i>cukier puder do smaku</i></li>
<li><i>rodzynki namoczone w rumie</i></li>
<li><i>skórka otarta z połowy cytryny</i></li>
</ul>
<div>
<i>Na kruszonkę:</i></div>
</div>
<div>
<ul>
<li><span style="background-color: white; line-height: 19.933334350585938px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><i>500 gram mąki</i></span></span></li>
<li><span style="background-color: white; line-height: 19.933334350585938px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><i>250 gram cukru</i></span></span></li>
<li><span style="background-color: white; line-height: 19.933334350585938px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><i>250 gram masła</i></span></span></li>
<li><span style="background-color: white; line-height: 19.933334350585938px; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;"><i>opakowanie cukru waniliowego</i></span></span></li>
</ul>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Żółtka i jajko utrzeć do białości z cukrem. Odlać szklankę mleka, podgrzać aby było letnie. Rozkruszyć w misce drożdże, dodać łyżkę cukru i zalać letnim mlekiem. Odstawić do wyrośnięcia. Rozpuścić i ostudzić masło. Wymieszać masę cukrową z drożdżami i rozpuszczonym tłuszczem. Dodać przesianą mąkę i kaszę manną. Wlać resztę mleka. Wyrabiać ciasto aż będzie gładkie i będzie spokojnie odchodziło od rąk. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. W tym czasie utrzeć twaróg z cukrem i żółtkami. Dodać rodzynki i skórkę cytrynową. Gdy ciasto podwoi objętość, podzielić na części każdą rozwałkować na placek o grubości około 2-3 mm. Wykrawać kółka za pomocą szklanki o średnicy około 6 cm. Na środek każdego kółka kłaść solidną łyżkę nadzienia twarogowego lub makowego. Zalepiać brzegi dookoła tworząc coś na kształt tobołka. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia zlepieniem do dołu i lekko spłaszczać dłonią. </div>
<div>
Przygotować kruszonkę. Rozetrzeć dokładnie placami wszystkie składniki aż zaczną się lepić. Smarować obficie każdego kołaczyka żółtkiem roztrzepanym z mlekiem. Dekorujemy kruszonką. Aby łatwiej wybrać kołaczyka z ulubionym nadzieniem można te z makiem udekorować kruszonką z odrobiną kakao. Piec w temperaturze 180 stopni przez około pół godziny- aż kołaczyki nabiorą złotego koloru. Po ostygnięciu posypać cukrem pudrem.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhC4KRy2IbME14yUcheaCTTkW8unabbvqJlRDFMlMzH3DffGUA1QZQ4YLPr0Ty1T1kLUS5dXZZKXPQos_TX6bomMp7Ox2jnNTpwmP-GYFjbHUkjqUQinYBZ6a7nmfCy8iGyrHDaHhwq2mBj/s1600/DSC_1410.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhC4KRy2IbME14yUcheaCTTkW8unabbvqJlRDFMlMzH3DffGUA1QZQ4YLPr0Ty1T1kLUS5dXZZKXPQos_TX6bomMp7Ox2jnNTpwmP-GYFjbHUkjqUQinYBZ6a7nmfCy8iGyrHDaHhwq2mBj/s1600/DSC_1410.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-72662479717164519582014-01-06T12:43:00.002+01:002014-01-06T12:44:11.808+01:00Sałatka z ciecierzycą i tuńczykiemNo i znowu po postanowieniu poprawy w częstotliwości notek nadszedł czas chwilowego zastoju(ładna mi chwila, właściwie od miesięcy pisuję sporadycznie). Zadziwiające jest to, że materiałów i pomysłów nie brakuje tylko czasu i weny brak. Mam takie zaległości, że nie wiem od czego zacząć. Zostawiam więc na boku przepis w stylistyce jeszcze świątecznej i zapraszam Was na sałatkę z ciecierzycą i tuńczykiem. Przepisy z założenia niskokaloryczne cieszą się dużym powodzeniem w okresie noworocznych postanowień. Tendencja ta utrzymuje się mniej więcej do lutego gdy umiera śmiercią naturalną wraz z walentynkową kolacją okraszoną morzem czekolady i innych, pysznych choć niekoniecznie "fit" przysmaków. Sałatka z tuńczykiem i ciecierzycą to pyszna, sycąca propozycja na kolację lub nawet lekki obiad. Zawiera bowiem duże pokłady białka, witamin i kwasów tłuszczowych. Można przygotować ją zarówno z ciecierzycy gotowanej jak i takiej z puszki. Polecam użyć tuńczyka w kawałkach. Ja po raz kolejny dodałam tuńczyka <a href="http://indexfood.pl/oferta/tunczyk-single/product/tunczyk-w-oliwie-z-oliwek-w-kawalku-160g-w-sloiku/" target="_blank">Callipo</a>, o dziwo smakuje on także tym, co za tą rybą nie przepadają. Ma bowiem bardzo łagodny smak i naprawdę konkretne kawałki. Porcja na dwie osoby.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRFenRpgjkyac8tWkviT8UNpwSfZm231WhuE-Nns9akXP8pM_yoViZex-RsshoZETHW_VUIJ_-rsBFIkzMmID6lNPYudNWyXsN2QsTq51z2kVe4rvi1meeiyn5pIEAizyQH4AWY4AAF-C1/s1600/DSC_1340.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRFenRpgjkyac8tWkviT8UNpwSfZm231WhuE-Nns9akXP8pM_yoViZex-RsshoZETHW_VUIJ_-rsBFIkzMmID6lNPYudNWyXsN2QsTq51z2kVe4rvi1meeiyn5pIEAizyQH4AWY4AAF-C1/s1600/DSC_1340.JPG" height="424" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<i><b>Sałatka z tuńczykiem i ciecierzycą</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>dwie szklanki ugotowanej ciecierzycy lub dwie puszki </i></li>
<li><i>100 gram tuńczyka w oliwie z oliwek <a href="http://indexfood.pl/oferta/tunczyk-single/product/tunczyk-w-oliwie-z-oliwek-w-kawalku-160g-w-sloiku/" target="_blank">Callipo</a></i></li>
<li><i>dwa dojrzałe pomidory</i></li>
<li><i>kilka listków bazylii</i></li>
<li><i>sól i pieprz do smaku</i></li>
<li><i>jedna mała cebula</i></li>
</ul>
<div>
<i>Pomidory umyć i pokroić w kostkę. To samo zrobić z cebulą. Wymieszać w misce tuńczyka wraz z oliwą z zalewy, ciecierzycę, pomidory, cebulę i poszarpane listki bazylii. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Podawać z kromką świeżego pieczywa lub grzanką. </i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i>Smacznego!</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXqHJkY25b6rDqb7-LDBiWe7T98Y04hLHXmNWqNpbpp2H3p8cFriiguZXwoTFJkpBUUw_utybaH_npQvODbymO4Nu4vqjVyDU_iKHjMA0HU7zays4S4ayHfytD1nlaUHOCEFPFnXofl7ZC/s1600/DSC_1346.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXqHJkY25b6rDqb7-LDBiWe7T98Y04hLHXmNWqNpbpp2H3p8cFriiguZXwoTFJkpBUUw_utybaH_npQvODbymO4Nu4vqjVyDU_iKHjMA0HU7zays4S4ayHfytD1nlaUHOCEFPFnXofl7ZC/s1600/DSC_1346.JPG" height="640" width="424" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<br />
<br />
<br />Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-38838987239122926342013-12-18T00:00:00.000+01:002013-12-18T00:00:01.150+01:00Z piwem i do piwa: świąteczne trufle i porterTym, którym świąteczny alkohol kojarzy się tylko z grzanym winem lub ajerkoniakiem radzę wyłączyć tą notkę;). Bo oto nadchodzi pora by wyciągnąć na wierzch świąteczne walory piwa. Nie tego pitego z puszki popularnego do znudzenia lagera w towarzystwie chipsów i meczu reprezentacji(swoją drogą jakie piwo taka reprezentacja;)). Nawet nie tego z etykietką z choinką czy reniferem. Tylko takiego po, które rzadko sięgacie. Albo w sumie to nie przepadacie, ale nie wiecie czemu. Ja tak miałam właśnie z porterem. Widocznie musiałam trafić na swojego, by poznać walory mocnego piwa, które poza procentami ma szerokie spektrum różnych walorów do zaoferowania. Nie ma chyba drugiego takiego gatunku, które otula aromatem suszonych owoców, kawy, karmelu czy czekolady- czyli zapachami kojarzącymi się jednoznacznie z Bożym Narodzeniem. Te trufle idealnie komponują się z goryczą piwa i nadają mu jeszcze bardziej świątecznego charakteru. Ja wybrałam do picia swojego ulubionego Portera Warmińskiego z Browaru Kormoran. Dodatek różności można uzupełnić o swoją inwencję i dorzucić jeszcze więcej bakalii. Porcja na około 24 sztuki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkyA7-18UfAv38oytth1j19pAuAhlBa99vn1ADV0zsd_pa42B-2RwjBM7ilISEcah7kIBLH69cmZKMM3nC6d2F8uE2gwzAMWRHFFcdIPnqDmBSyQHUboT8A1-5QGAxFhaUhKMw7uFo5uok/s1600/trufle+czeko.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkyA7-18UfAv38oytth1j19pAuAhlBa99vn1ADV0zsd_pa42B-2RwjBM7ilISEcah7kIBLH69cmZKMM3nC6d2F8uE2gwzAMWRHFFcdIPnqDmBSyQHUboT8A1-5QGAxFhaUhKMw7uFo5uok/s640/trufle+czeko.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<i><b>Trufle świąteczne</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>200 gram mascarpone</i></li>
<li><i>dwie tabliczki gorzkiej czekolady dobrej jakości</i></li>
<li><i>100 gram śliwek suszonych</i></li>
<li><i>kilka ciasteczek korzennych</i></li>
<li><i>cukier puder do obtoczenia(około pół szklanki)</i></li>
<li><i>łyżka miodu</i></li>
</ul>
<div>
<i>Mascarpone rozpuszczamy w garnku z miodem. Dodajemy czekoladę i intensywnie mieszamy by mieszanki nie przypalić. Gdy czekolada się rozpuści wrzucamy pokrojone śliwki. Studzimy i dodajemy pokruszone ciasteczka korzenne. Mieszamy i wsadzamy do zamrażalnika na około pół godziny aż masa zrobi się plastyczna i da się formować. Wyjmujemy i z masy robimy kuleczki, które następnie obtaczamy grubo w cukrze pudrze. Odstawiamy do lodówki na pół godziny i podajemy.</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJXnPlNtzHeSFbTN2MQ3ZbrO1W0wOKG4bc6mHNzOy7SdBcfVrAWIr-jNMq6gABVrVllhIhfDKxWUxgY-lYWJDLOEm3hkK587lRjZho3BL9vFY2Isj0D5dEO3GkN1kSrP06MAVovbUU-ynY/s1600/trufle+czeko2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJXnPlNtzHeSFbTN2MQ3ZbrO1W0wOKG4bc6mHNzOy7SdBcfVrAWIr-jNMq6gABVrVllhIhfDKxWUxgY-lYWJDLOEm3hkK587lRjZho3BL9vFY2Isj0D5dEO3GkN1kSrP06MAVovbUU-ynY/s640/trufle+czeko2.jpg" width="484" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJWDC-6pMdPpAOSWJldwGqq39sgGXxA-lFoLpgbc8f__Q-tq9njIrbezXvxghQb_xErwVYi-BuUsXoCco20GHwbQryv8sZzhek9aaimBayCBi0RwFJDgDZt6UQaOgZaAqxXvrykexHStHQ/s1600/truflr+czeko1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJWDC-6pMdPpAOSWJldwGqq39sgGXxA-lFoLpgbc8f__Q-tq9njIrbezXvxghQb_xErwVYi-BuUsXoCco20GHwbQryv8sZzhek9aaimBayCBi0RwFJDgDZt6UQaOgZaAqxXvrykexHStHQ/s640/truflr+czeko1.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-47897612555458661602013-12-01T10:46:00.000+01:002013-12-01T10:46:30.803+01:00Grudzień! Ciasto z piernikową choinkąStało się! W kalendarzu nagle zawitała magiczna cyferka i jeszcze bardziej magiczne literki- grudzień. Pierwszy. Niesamowite jak szybko upłynął mi ten rok. Teraz pozostaje cieszyć się tym ostatnim miesiącem, mając nadzieję, że będzie choć trochę taki, jaki sobie zawsze wymarzę. Aby uczcić ten niezwykły dzień proponuję Wam ciasto magiczne. Magiczne bo wygląda bardzo niepozornie dopóki się go nie przekroi i nie zobaczy środka. Wzbudza zachwyt gości i zdziwienie. Nie jest jakoś bardzo skomplikowane, zajmuje jednak trochę czasu bo najpierw trzeba upiec jedną część i poczekać aż wystygnie a potem dopiero drugą. sam pomysł zaczerpnęłam <a href="http://anyzkowo.blogspot.com/2012/11/ciasto-z-korzenna-gwiazdka.html" target="_blank">stąd</a>, przepisy to składowe różnych receptur bym mogła stworzyć coś z tego co miałam pod ręką. Oczywiście można użyć dowolnego kształtu i zamiast choinki stworzyć ciasto z gwiazdką, śnieżynką, sercem itp. Porcja na małą keksówkę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivf8FwhtOOvT_YsaB0e7yijSS7lZ84w701YRoDyK71e_0KgCUdP1CJKYTIRUmpqXC_L3hMJ2asJToM3natqFxzoeuXcNyLygWmBXWwvm18l0X1FcD2paIiSLpm2xX5ScYnO5XCTIdwALLw/s1600/DSC_1340+%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="454" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivf8FwhtOOvT_YsaB0e7yijSS7lZ84w701YRoDyK71e_0KgCUdP1CJKYTIRUmpqXC_L3hMJ2asJToM3natqFxzoeuXcNyLygWmBXWwvm18l0X1FcD2paIiSLpm2xX5ScYnO5XCTIdwALLw/s640/DSC_1340+%25282%2529.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<b><i>Ciasto z piernikową choinką</i></b><br />
<i><br /></i>
<b><i>Na ciasto pierniczkowe:</i></b><br />
<i><br /></i>
<ul>
<li><i>250 gram mąki pszennej</i></li>
<li><i>dwa jajka</i></li>
<li><i>50 ml oleju rzepakowego</i></li>
<li><i>120 ml płynnego miodu</i></li>
<li><i>łyżeczka przyprawy korzennej</i></li>
<li><i>czubata łyżeczka proszku do pieczenia</i></li>
<li><i>100 gram cukru pudru</i></li>
<li><i>szczypta barwnika spożywczego lub trochę soku ze szpinaku</i></li>
</ul>
<div>
<b><i>Na ciasto ucierane:</i></b></div>
<div>
<ul>
<li><i>cztery duże jajka</i></li>
<li><i>150 gram mąki pszennej</i></li>
<li><i>łyżeczka proszku do pieczenia</i></li>
<li><i>120 gram cukru</i></li>
<li><i>130 ml oleju rzepakowego</i></li>
</ul>
<div>
<i>Najpierw należy przygotować ciasto pierniczkowe. Do misy miksera wrzucamy jajka i cukier. Ucieramy. Następnie dodajemy płynny miód i olej. Ucieramy na jednolitą masę. Dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i przyprawą do piernika. Na koniec uzupełniamy jeszcze barwnikiem do uzyskania wybranego odcienia. Przelewamy do keksówki o długości ok. 25 cm i pieczemy ok. 50 minut do uzyskania tzw. suchego patyczka.</i></div>
</div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i>Studzimy zielone ciasto. Gdy już wystygnie dzielimy na plastry i wycinamy wybrany kształt. </i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i>Przygotowujemy ciasto na babkę. Białka ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy stopniowo cukier, czekamy aż się rozpuści. Po kolei dodajemy żółtka. Następnie cienką strużką wlewamy olej rzepakowy. Na koniec dodajemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i mieszamy tylko do połączenia składników. </i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i>Wylewamy na małą keksówkę wyłożoną papierem do pieczenia 1/3 ciasta. Układamy na nim wycięte choinki by się ze sobą idealnie stykały w równym rządku. Następnie zalewamy pozostałym ciastem. Pieczemy 45 minut, w 170 stopniach na termoobiegu. Do tzw. suchego patyczka. Gotowe ciasto można dowolnie ozdobić lukrem, polewą itp.</i></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_yh0cH4P0OQKxJcesuTvnkyt8aatOdraMLskSzRiCCIepn6CwQPQI5mlpsUf7WMZPv4aoi9sLZviurdhVwuxZxc_8AaaUIGTL8qMis0nJ7WWMtZJpOzBb2ptYUn5gkJ_Pk5AiZOtsZUIJ/s1600/DSC_1355.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_yh0cH4P0OQKxJcesuTvnkyt8aatOdraMLskSzRiCCIepn6CwQPQI5mlpsUf7WMZPv4aoi9sLZviurdhVwuxZxc_8AaaUIGTL8qMis0nJ7WWMtZJpOzBb2ptYUn5gkJ_Pk5AiZOtsZUIJ/s640/DSC_1355.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNYdKL3iSQ5s7MGuR5sBoGB23YK9ZuXljhHOd0EDToH2j-f28dOPNRLS8HMQCR4kl9DxlJ-lWiQkVKYPNHP9_g8agpmcrShYYRMQXgoIWjebFkJ3TnkKIVxNatLdTVoVTbuU4uhHJEm8Pu/s1600/DSC_1365.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="528" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNYdKL3iSQ5s7MGuR5sBoGB23YK9ZuXljhHOd0EDToH2j-f28dOPNRLS8HMQCR4kl9DxlJ-lWiQkVKYPNHP9_g8agpmcrShYYRMQXgoIWjebFkJ3TnkKIVxNatLdTVoVTbuU4uhHJEm8Pu/s640/DSC_1365.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-23595646185425573592013-11-11T00:00:00.000+01:002013-11-11T00:00:45.806+01:00Domowa przyprawa do piernikaZanim ktoś z Was zacznie krzyczeć o komercjalizacji świąt, że to dziwne by w listopadzie w ogóle o nich myśleć to powiem, że to już najwyższy czas pomyśleć o świętach! Taki na przykład piernik staropolski wymaga by już zarobić na niego ciasto i sześć tygodni trzymać surowe w lodówce. Potem piernik należy upiec i jeszcze kilkanaście dni powinien mięknąć. To już więc najwyższa pora by brać się do dzieła. Nawet jeśli planujecie zrobić te korzenne ciasto lub ciasteczka trochę później to przyprawę warto zrobić już teraz by składniki miały szansę odpowiednio się przegryźć. Świeża przyprawa, tuż po zmieleniu jest niemalże nie do powąchania i przyprawia aż o ból głowy. Po kilku dniach jednak bardziej się wszystkie aromaty harmonizują i uzyskujemy intensywną w zapachu i smaku mieszankę. Porcja na 100 gram przyprawy, na kilogram mąki wystarczą 3-4 łyżki. Przepis lekko zmodyfikowany pochodzi <a href="http://www.mojewypieki.com/przepis/domowa-przyprawa-do-piernika" target="_blank">stąd</a>.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgp5fOFuSJBl2851fs2UlilDAweZdSVykTGl3SQQlmrKIDpHG0TrTyhpKAEmV8Y0Ep7zG5i6Cp2fdGPDHLSd1la-gSZ3CQFvvsbAyhz89rHOJ748QaMEBkr1g0PMkmQRU-2z4a3fWAQXYKA/s1600/DSC_1287.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgp5fOFuSJBl2851fs2UlilDAweZdSVykTGl3SQQlmrKIDpHG0TrTyhpKAEmV8Y0Ep7zG5i6Cp2fdGPDHLSd1la-gSZ3CQFvvsbAyhz89rHOJ748QaMEBkr1g0PMkmQRU-2z4a3fWAQXYKA/s640/DSC_1287.JPG" width="464" /></a></div>
<br />
<br />
<i><b>Domowa przyprawa do piernika</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>60 gram lasek cynamonu</i></li>
<li><i>15 gram goździków</i></li>
<li><i>20 gram suszonego imbiru</i></li>
<li><i>10 gram gałki muszkatołowej</i></li>
<li><i>10 gram ziela angielskiego</i></li>
<li><i>kilka kulek kolorowego lub czarnego pieprzu</i></li>
<li><i>15 gram wyłuskanych ziaren kardamonu</i></li>
<li><i>5 gram ziarenek anyżu gwiaździstego(wydłubanego z gwiazdek)</i></li>
</ul>
<div>
<i>Wszystkie przyprawy dokładnie zmielić w młynku do kawy lub utrzeć w moździerzu. Wymieszać i przesypać do szczelnego słoika. Przechowywać w suchym i ciemnym miejscu.</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKzUPhMStZvlWcuGSBjcQm5yZzi2wNUJvdwk-aZd-lGA9BZ8g-NGQGF0XIP2e_mPTupkxH4K5P4b3fhKWhXtfU7YV1Quld6dxv8sNYYJOHiYomMS4D0U0u59YTzEBvROV-3p1jJ9uY7BTR/s1600/DSC_1276.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKzUPhMStZvlWcuGSBjcQm5yZzi2wNUJvdwk-aZd-lGA9BZ8g-NGQGF0XIP2e_mPTupkxH4K5P4b3fhKWhXtfU7YV1Quld6dxv8sNYYJOHiYomMS4D0U0u59YTzEBvROV-3p1jJ9uY7BTR/s640/DSC_1276.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-50886678012930447762013-11-10T00:00:00.000+01:002013-11-10T11:22:06.920+01:00Z piwem i do piwa: beeramisu. Międzynarodowy dzień stoutu był co prawda ósmego listopada. Jednak czekałam na nowy specjał <a href="http://browarolimp.pl/" target="_blank">Browaru Olimp</a> o nazwie Hera. Z opisów wyłaniało się piwo idealne do tego deseru. I wcale się nie pomyliłam! W zachwycie wychyliłam w piątek na premierze więcej niż jeden kufelek tego zacnego trunku, a to się jeszcze nie zdarzyło w lokalu gdzie do wyboru jest ponad 200 różnych piw;). To chyba najlepsza rekomendacja. Ja odpuściłam sobie w przepisie kawę, bo piwo zawiera odpowiednio dużo tego aromatu. Beeramisu nie ustępuje w niczym klasycznej wersji tego deseru. Warstwy mascarpone i bitej śmietany otulają biszkopty nasączone piwem, całość przesypana jest ciemnym kakao. Chciałam zrobić jeszcze zdjęcia warstw środkowych, ale niestety beeramisu znikło wraz z zachwytami na ustach;). Porcja na sześć pucharków. Przepis od <a href="http://kuchniapiwowarkiagi.pl/blog/a1241-potrawy-z-piwem-cz2-stoutowe-beeramisu.php" target="_blank">piwowarki Agi</a>.<br />
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbbyOpyVIlZl5EYkTZwHqopGZCAM2FG_l6Z-Zo6FDohlsrRCnGWvUGZzPVo9MvbcWqPW3HGnDxJHZrUC81yhFiHbmUOUbYGHJ07_Y9n6hJI2u-Rvty1IbEPYMQFYeIO-t99vQgirvNOwGU/s1600/beeramisu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbbyOpyVIlZl5EYkTZwHqopGZCAM2FG_l6Z-Zo6FDohlsrRCnGWvUGZzPVo9MvbcWqPW3HGnDxJHZrUC81yhFiHbmUOUbYGHJ07_Y9n6hJI2u-Rvty1IbEPYMQFYeIO-t99vQgirvNOwGU/s640/beeramisu.jpg" width="424" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i><b>Beeramisu</b></i></div>
<div>
<ul>
<li><i>szklanka dobrej jakości stoutu</i></li>
<li><i>150 gram biszkoptów Lady Fingers</i></li>
<li><i>400 gram mascarpone</i></li>
<li><i>250 ml śmietany kremówki</i></li>
<li><i>dwa żółtka</i></li>
<li><i>pół szklanki cukru pudru</i></li>
<li><i>łyżka ekstraktu waniliowego lub ziarenka z jednej laski</i></li>
<li><i>3/4 szklanki dobrej jakości kakao</i></li>
</ul>
<div>
<i>Śmietanę ubić na sztywno i schłodzić. Żółtka utrzeć z cukrem i ekstraktem waniliowym. Dodać mascarpone. Delikatnie wymieszać masę ze śmietaną. Biszkopty podzielić na kawałki i wsadzać do wylanego na głęboki talerz piwa tak, by tylko trochę namokły piwem, ale nie rozmiękły. Układać na dnie pucharków. Następnie kłaść warstwę masy serowo- śmietanowej i przesypać obficie przesianym kakao. Powtarzać aż wyczerpie się miejsce w naczyniach. Górna warstwa powinna składać się z masy i kakao. Schłodzić w lodówce i podawać.</i></div>
<div>
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsE-9Ml1LQHrq4syU_bEZ_zSg5d9YSk6GH8qy5ip0yaEtBzHlmfZ1os6OTzfjWvMP0_TH_8Ojek2RPftNag0wpMrXt7QjIm558E4S1kyC06RIDYmMa79Rtatit4DRwelhjIVNuA2RWf12f/s1600/beer-a-misu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsE-9Ml1LQHrq4syU_bEZ_zSg5d9YSk6GH8qy5ip0yaEtBzHlmfZ1os6OTzfjWvMP0_TH_8Ojek2RPftNag0wpMrXt7QjIm558E4S1kyC06RIDYmMa79Rtatit4DRwelhjIVNuA2RWf12f/s640/beer-a-misu.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZMDCOW3pS84t5kBlHtxciKWwIQhTEh3NylVq9tDgNh0r_Ew2KdvjeIQfgXyH11_zf2NbAx1SrrH6p1VPGxKhg3f2XqMzHA41mDPpgSnzO3GRGCSVzUuEkwMh6RZnwY4qPrcwFrdzyzifm/s1600/beer-amisu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZMDCOW3pS84t5kBlHtxciKWwIQhTEh3NylVq9tDgNh0r_Ew2KdvjeIQfgXyH11_zf2NbAx1SrrH6p1VPGxKhg3f2XqMzHA41mDPpgSnzO3GRGCSVzUuEkwMh6RZnwY4qPrcwFrdzyzifm/s640/beer-amisu.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-9165021687393369502013-11-07T06:00:00.000+01:002013-11-07T06:00:02.604+01:00Makaron z dynią, czosnkiem i szynkąNie da się ukryć, że w powietrzu bardziej czuć już zimę niż jesień. Liście opadły, jest smętnie i szaro. Znikają powoli ze straganów te różnorodne warzywa i owoce. Dynia jeszcze obecna choć coraz mniej trendy po końcówce października i początku listopada;). Teraz już bardziej do jedzenia niż do patrzenia. Większość odmian można oczywiście przechowywać przez kilka miesięcy w odpowiednich warunkach i tym, którzy dynię w kuchni cenią radzę to zrobić- to ostatni dzwonek! Tymczasem jakiś czas temu na moim talerzu wylądował makaron z dynią w towarzystwie pysznych dodatków- szałwii, czosnku i szynki. Idealnie się sprawdza jako pyszny obiad lub sycąca kolacja. Porcja na dwie osoby.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0e8C6cAa0oY8VZXZVuWtliJfZDJUAQ8os-xIPaE0_VW9ACrCXCXZFfXd6UFtHN67SN9RKa6u9VL0wL9uUk_Hvx2NOhaGxyfdVVRehwGjVNotni0VKKPNdSCMmQgOSyPMfLpj-vDcoQOOx/s1600/makaron+z+dyni%C4%85+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0e8C6cAa0oY8VZXZVuWtliJfZDJUAQ8os-xIPaE0_VW9ACrCXCXZFfXd6UFtHN67SN9RKa6u9VL0wL9uUk_Hvx2NOhaGxyfdVVRehwGjVNotni0VKKPNdSCMmQgOSyPMfLpj-vDcoQOOx/s640/makaron+z+dyni%C4%85+1.jpg" width="424" /></a></div>
<br />
<br />
Makaron z dynią, czosnkiem i szynką<br />
<br />
<ul>
<li>120 gram upieczonej dyni(najlepsza będzie niezastąpiona hokkaido)</li>
<li>cztery ząbki czosnku</li>
<li>200 gram makaronu( u mnie makaron "uszka")</li>
<li>cztery plastry szynki wędzonej lub szynki dojrzewającej np. szwarcwaldzkiej </li>
<li>kilka listków szałwii</li>
<li>trzy łyżki oliwy z oliwek <a href="http://indexfood.pl/oferta/oliwy-single/product/oliwa-z-oliwek-extra-vergine-500-ml/" target="_blank">Olitalia</a></li>
<li>sól i pieprz do smaku</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
Makaron ugotować w osolonej wodzie do pożądanej miękkości. Na patelnię wlać oliwę. Podgrzać i wrzucić rozgniecione i drobno posiekane ząbki czosnku. Podsmażyć aż się zrumienią. Dodać szynkę i dynię, przesmażyć aż dynia nabierze złotego koloru. Dołożyć makaron, szałwię i delikatnie wymieszać. Doprawić solą i pieprzem. Podawać.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj_M_78mg5Tmi_i6UQfZAOhCEoP3PWhKn7AkXmSy3qq7L8WaFb5lomZ5i-YSkYRqCxk0qhqfi1_jPC3-_Jo51QkmKcgs5SpS7BTRpFUZb3OaAKAb_Kn4-O7Jv2N88EQRmRiAijHOtbPWaR/s1600/makaron+z+dyni%25C4%2585.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj_M_78mg5Tmi_i6UQfZAOhCEoP3PWhKn7AkXmSy3qq7L8WaFb5lomZ5i-YSkYRqCxk0qhqfi1_jPC3-_Jo51QkmKcgs5SpS7BTRpFUZb3OaAKAb_Kn4-O7Jv2N88EQRmRiAijHOtbPWaR/s640/makaron+z+dyni%25C4%2585.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-28319409575725674752013-11-04T00:01:00.000+01:002013-11-04T18:41:13.525+01:00Z piwem i do piwa: kakowe ciasto ze stoutem Jeszcze nie brownie, już nie murzynek. Z jednej strony słodkie, z drugiej zaś właściwie wytwornie kakaowe. Ciemne tak, że właściwie już czarne, a kuwertura z gorzkiej czekolady wygląda jak mleczna;). Ciasto, które polecam wszystkim pożeraczom smakołyków czekoladowych i kakaowych. Piwo nadaje mu lekką, ciekawą nutę goryczy i wilgotność, jednocześnie nie oddając smaku alkoholu.<br />
<div>
Stout to styl, który laikom często może się mylić z porterem, głównie z powodu barwy. To piwo górnej fermentacji, bardzo ciemne, szczególnie popularne w Irlandii. Piwo to jest uwarzone na bazie słodów palonych, które nadają mu często zapach kawy czy czekolady. Jest ono z reguły mocno goryczkowe, goryczka pochodzi zarówno ze słodu jak i z chmielu. Zawartość alkoholu jest niższa od porteru o mniej więcej połowę. Być może przeciętnemu konsumentowi wydaje się, że nigdy o takim piwie nie słyszał. Jednak najpopularniejszym komercyjnym przedstawicielem tego stylu jest...Guinness! </div>
<div>
Jeśli chodzi o polskich przedstawicieli gatunku to lista nie jest zbytnio imponująca, o czym przekonałam się zakupując piwo do przepisów. Stanęło na stoucie czekoladowym uwarzonym w Browarze na Jurze z Zawiercia. Piwo okazało się idealne do przepisu i nie tylko(no coś trzeba było zrobić z tą szklanką, która została!). Taka mała dygresja: jeśli ktoś kupuje to piwo i spodziewa się dostać słodziutki, sztucznie aromatyzowany ulepek o smaku czekolady to może się naprawdę grubo zawieść. Porcja na tortownicę o średnicy 24 cm, przepis zaczerpnęłam <a href="http://www.nigella.com/recipes/view/chocolate-guinness-cake-3086" target="_blank">stąd</a>. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRaB4RZ6QtfnBwPaFzeLJm5VqL8MYhyphenhyphenkvj3nUQ-StBAI8gaksklp4CMoxGdvh3-86GI9DKypsbkeW_lJubjtfYph2qjXG4_ARueL2vHdlhUJTLXPa5IQwr6GG16XSvJjZcuCy5mEjkFvNB/s1600/stout+cake.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRaB4RZ6QtfnBwPaFzeLJm5VqL8MYhyphenhyphenkvj3nUQ-StBAI8gaksklp4CMoxGdvh3-86GI9DKypsbkeW_lJubjtfYph2qjXG4_ARueL2vHdlhUJTLXPa5IQwr6GG16XSvJjZcuCy5mEjkFvNB/s640/stout+cake.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<i><b>Kakaowe ciasto ze stoutem</b></i></div>
<div>
<ul>
<li><i>250 ml stoutu</i></li>
<li><i>dwa duże jajka</i></li>
<li><i>250 gram niesolonego masła</i></li>
<li><i>140 ml śmietany zakwaszanej 18%</i></li>
<li><i>300 gram cukru kryształu lub drobnego cukru do wypieków</i></li>
<li><i>70 gram dobrej jakości gorzkiego kakao</i></li>
<li><i>280 gram mąki pszennej</i></li>
<li><i>dwie łyżeczki sody oczyszczonej( plus trzy łyżki wrzątku i łyżka octu- składniki te zapobiegają mocno wyczuwalnej nucie sody w cieście)</i></li>
</ul>
</div>
<div>
<ul>
<li><i>100 gram gorzkiej czekolady lub kuwertury</i></li>
<li><i>łyżka oleju rzepakowego</i></li>
</ul>
<div>
<i>Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Piwo wlać do szerokiego garnka. Wrzucić pokrojone w kostkę masło i rozpuścić w piwie. Zdjąć z ognia i wsypać kakao i cukier. Dobrze wymieszać i odstawić do wystudzenia. W osobnej misce mikserem lub trzepaczką połączyć jajka i śmietanę. Sodę wymieszać z wrzątkiem i octem(uwaga! pieni się!), wystudzić. Wlać masę jajeczno- śmietanową do mieszanki piwa, masła i kakao, dolać roztwór sodowy. Dokładnie wymieszać. Dodać przesianą mąkę i wymieszać szpatułą lub łopatką aż nie będzie zbyt dużych grudek. Wlać do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy i piec w temperaturze 180 stopni, przez około 40- 60 minut do tzw. suchego patyczka. Po wyjęciu i ostudzeniu zrobić polewę z roztopionej w kąpieli wodnej czekolady i łyżki oleju. Oblać ciasto i po zastygnięciu podawać.</i></div>
</div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbO8WgynQdLxnS-2pECIMV3e5AZulXnBKj3woth3qzTkk_4Aro3_e5DCUvqdGImkwqlfde3z0rcJOWd9Cp4Pr0u_rvn7cyPxETETztseWNQmaipw-e2oIKI7VcUM9ajlyrg4e1QdomYxju/s1600/stout_cake.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="444" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbO8WgynQdLxnS-2pECIMV3e5AZulXnBKj3woth3qzTkk_4Aro3_e5DCUvqdGImkwqlfde3z0rcJOWd9Cp4Pr0u_rvn7cyPxETETztseWNQmaipw-e2oIKI7VcUM9ajlyrg4e1QdomYxju/s640/stout_cake.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgptDHgGHccvYAOgHbTmsLjwMHps2M0fNnV3YOBopd4HuwDjnyeMhZ0CbLo8cXyROEcoj4CWwdul2No2Xcjns1WNmQtf-BdWe0twpQOfQTzsstu-hFmE4vIf69XMkjTtneP8Qsgq_w51o3K/s1600/ciasto_ze_stoutem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgptDHgGHccvYAOgHbTmsLjwMHps2M0fNnV3YOBopd4HuwDjnyeMhZ0CbLo8cXyROEcoj4CWwdul2No2Xcjns1WNmQtf-BdWe0twpQOfQTzsstu-hFmE4vIf69XMkjTtneP8Qsgq_w51o3K/s640/ciasto_ze_stoutem.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-54450712214891808792013-10-30T00:00:00.000+01:002013-10-30T00:00:00.200+01:00Z piwem i do piwa: Grecki keftedes burger i PrometeuszGdy zaczynałam ponad rok temu "Z piwem i do piwa" nie sądziłam, że plan się tak się rozciągnie w czasie. Miało być pięknie i cyklicznie tymczasem wpisów do tej pory pojawiło się jak na lekarstwo- nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Na pocieszenie zapowiedź kilku nowości. Będzie ciasto ze stoutem, beeramisu, stoutowy gulasz- wszystko z okazji International Stout Day, który przypada 8 listopada. Zanim jednak zrobi się stoutowo dziś keftedes burger i Prometeusz. Prometeusz to piwny debiut <a href="http://browarolimp.pl/" target="_blank">browaru Olimp</a>- inicjatywy dwóch panów z Torunia. To piwo uwarzone w unikatowym stylu o wdzięcznej nazwie PIPA (Polish India Pale Ale). Pierwowzorem jest amerykański styl AIPA- piwo o mocnym nachmieleniu różnymi gatunkami tych magicznych szyszek. W rezultacie uzyskano piwo o ładnej, bursztynowej barwie i powalającej goryczy- to piwo zdecydowanie dla tych, którzy nie krzywią się i nie marudzą, że piwo jest gorzkie;).<br />
Postanowiłam nawiązać do nazwy piwa i jego krajowego charakteru i tak powstał keftedes burger- aromatyczny kotlet wołowy z serem typu feta i warzywami kojarzonymi z popularną sałatką grecką. Keftedes to rodzaj ziołowych klopsików, a ich ojczyzną jest Grecja. Całość zamknięta w kajzerce(cztery nacięcia w Krakowie, pięć w Warszawie;)). Wszystko idealnie się komponuje w męską ucztę z piwem i kawałkiem mięcha;). Porcja na cztery burgery.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyTGzPsJpQNHr6tgj_2vUlgPTBPBtmhtRW1x0gJ0QOZpWotrjS5x1Bnr568KkYdZH1p5kgoTH0ST6GKfIi6Yp4c3UHNCLJyocowuj5lSF_NtkYD_DCav_VUlDS9N9S42j_sEXSG615H_em/s1600/keftedes.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyTGzPsJpQNHr6tgj_2vUlgPTBPBtmhtRW1x0gJ0QOZpWotrjS5x1Bnr568KkYdZH1p5kgoTH0ST6GKfIi6Yp4c3UHNCLJyocowuj5lSF_NtkYD_DCav_VUlDS9N9S42j_sEXSG615H_em/s640/keftedes.jpg" width="508" /></a></div>
<br />
<b><br /></b>
<i><b>Keftedes burger</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>400 gram mielonego mięsa wołowego(idealnie nada się np. antrykot)</i></li>
<li><i>trzy łyżki posiekanej natki pietruszki</i></li>
<li><i>dwa ząbki czosnku</i></li>
<li><i>łyżka posiekanej mięty</i></li>
<li><i>łyżeczka suszonego oregano</i></li>
<li><i>sól i pieprz do smaku</i></li>
<li><i>olej do smażenia</i></li>
<li><i>cztery kajzerki</i></li>
<li><i>jeden pomidor</i></li>
<li><i>jeden zielony ogórek</i></li>
<li><i>jedna czerwona cebula</i></li>
<li><i>cztery liście sałaty lodowej lub masłowej</i></li>
<li><i>100 gram sera typu feta</i></li>
<li><i>majonez(do smaku)</i></li>
</ul>
<div>
<i>Wołowinę mieszamy z ziołami, posiekanym drobno czosnkiem i odrobiną zimnej wody. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Nie wyrabiamy zbyt długo bo burgery będą twarde. </i></div>
<div>
<i>Formujemy kotlety i smażymy na oleju aż będą odpowiednio(czyli wedle gustu) wysmażone. W podgrzanych kajzerkach smarujemy cienko majonezem dół bułki, układamy sałatę, kotlet, pokrojony na plasterki pomidor, ogórek i krążki cebuli. Na samą górę kładziemy plaster sera typu feta. Zamykamy i natychmiast podajemy w towarzystwie odpowiednio schłodzonego piwa.</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYeD4xuYyX03LIRITi1_-UV9vKsTP_kRAJtZ9lnt1IRyRY7yzhv4oFYcPhH4Z22s0dQq7zQ2cGCiBDGqz5H0bwUiUXW-F0acqUgFS_Zqgo01thDeixb7y0ELKCZHLXA9pqTF487qa5blT6/s1600/burger.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="602" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYeD4xuYyX03LIRITi1_-UV9vKsTP_kRAJtZ9lnt1IRyRY7yzhv4oFYcPhH4Z22s0dQq7zQ2cGCiBDGqz5H0bwUiUXW-F0acqUgFS_Zqgo01thDeixb7y0ELKCZHLXA9pqTF487qa5blT6/s640/burger.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWP_xXMTIO96qjP2Jes04wygUgnaGu4Lv56QTzDmSYmg3YSJKofWgAMMJ6gcKAzwlmKOw-RI39oBKGQPzqVY_mMekFm1yk7YDDGmJssEDEydDy7Eb6SygihQOrmz9Ps5QMPAnuIKnHW9X1/s1600/keftedes+burger.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWP_xXMTIO96qjP2Jes04wygUgnaGu4Lv56QTzDmSYmg3YSJKofWgAMMJ6gcKAzwlmKOw-RI39oBKGQPzqVY_mMekFm1yk7YDDGmJssEDEydDy7Eb6SygihQOrmz9Ps5QMPAnuIKnHW9X1/s640/keftedes+burger.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i>Smacznego!</i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-25097140766649584402013-10-27T00:06:00.003+02:002013-10-27T00:06:38.348+02:00Bezowy tort Dacquoise Jeden z najlepszych tortów bezowych jakie dane mi było jeść(ależ ze mnie skromna istota!). Mimo, że to beza nie jest aż mdląco słodki, powiedziałabym, że jest dość zrównoważony w smaku dzięki lekkiej goryczy orzechów i kremówce. Oryginał zasłynął w sieci cukierni "Sowa"- do tej pory nie miałam okazji go spróbować. Ja zrobiłam go na fali ciekawości i oczywiście licznych fanów bezy, których posiadam w swoim najbliższym otoczeniu. Nie jest to ciasto jakoś mega skomplikowane, wystarczy trzymać się wskazówek na temat pieczenia bezy. Wyszło pysznie, czy zgodnie z oryginałem to radzę zweryfikować samemu. Porcja na tort o średnicy około 26- 28 cm. Oczywiście dakłas(wdzięczne spolszczenie) ma chyba z milion kalorii dlatego polecam tylko na specjalne okazje.<br />
<b><br /></b>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5-l9O4FLv0UmV3viFQcfrGR_agEwx4yWNSNmKwj4fYn4mkQ5bPmC686By4U0SalIL0YZsm6c51yJnSoCtpR7CeRfAz8LYNYqeWbjEUZUShSG1wU2pSvHYXDLU_oTlEOhCrHIFOpChx-qp/s1600/tort+daquaise.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="456" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5-l9O4FLv0UmV3viFQcfrGR_agEwx4yWNSNmKwj4fYn4mkQ5bPmC686By4U0SalIL0YZsm6c51yJnSoCtpR7CeRfAz8LYNYqeWbjEUZUShSG1wU2pSvHYXDLU_oTlEOhCrHIFOpChx-qp/s640/tort+daquaise.jpg" width="640" /></a></div>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b>Tort Dacquaise </b><br />
<br />
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><i>pięć białek o temperaturze pokojowej</i></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><i>250 gram drobnego cukru do wypieków(lub zwykłego kryształu)</i></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><i>dwie łyżki brązowego cukru trzcinowego typu dremerara</i></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><i>łyżka mąki ziemniaczanej lub skrobi kukurydzianej</i></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><i>łyżeczka octu winnego</i></li>
<br /><div>
<ul>
<li><span style="font-family: inherit;"><i>250 gram serka mascarpone</i></span></li>
<li><span style="font-family: inherit;"><i>400 ml śmietany 30% (kremówka)</i></span></li>
<li><span style="font-family: inherit;"><i>200 gram kajmaku lub masy krówkowej</i></span></li>
<li><span style="font-family: inherit;"><i>około 12 sztuk daktyli suszonych</i></span></li>
<li><span style="font-family: inherit;"><i>60 gram łuskanych orzechów włoskich</i></span><br /><span style="font-family: inherit;"><br /></span></li>
</ul>
<div>
<div style="background-color: white; line-height: 20px;">
<i><span style="font-family: inherit;">Białka ubijamy na sztywną pianę. Powoli i stopniowo dosypujemy po trzy łyżki wymieszanych cukrów, za każdym razem dobrze ubijając(około 3 minut). Gdy już cały cukier się rozpuści, dodajemy ocet i skrobię. Miksujemy jeszcze krótką chwilę do połączenia składników. Białka powinny być sztywne i lśniące, a cukier dobrze rozpuszczony. Wykładamy masę za pomocą szpatuły na blachy do pieczenia wyłożone papierem i wysypane lekko mąką ziemniaczaną. Formujemy masę w okrągłe blaty(trochę jeszcze rozejdą się na boki). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 150 stopni(z termoobiegiem). Po pół godzinie zmniejszamy temperaturę do 100 stopni i suszymy przez około godzinę(u mnie zajęło to półtorej godziny- zależy od piekarnika). Gdy beza się upiecze- wierzch będzie suchy i chrupiący, zostawiamy ją w piekarniku do całkowitego ostygnięcia.</span></i></div>
</div>
</div>
<div style="background-color: white; line-height: 20px;">
<i><span style="font-family: inherit;"><br /></span></i></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20px;">
<i><span style="font-family: inherit;">Przygotowujemy masę. Wszystkie składniki powinny mieć tą samą temperaturę więc pochodzić z lodówki. Ubijamy na sztywno kremówkę. W drugiej misce mieszamy mascarpone z kajmakiem oraz z posiekanymi orzechami włoskimi i daktylami. Powoli dodajemy do śmietany mieszając na najniższych obrotach aż składniki się połączą. Przekładamy blaty bezowe kremem. Wierzch posypujemy kakao i dekorujemy połówkami orzechów i kawałkami daktyli. Podajemy natychmiast. </span></i></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20px;">
<i><span style="font-family: inherit;">Tort można bardzo krótko trzymać w lodówce gdyż beza traci chrupkość. </span></i></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20px;">
<i><span style="font-family: inherit;"><br /></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAMWBQU-8_uV4D6WA1K0aOUU_yV26rHTUTGOZejT4Wr_IfIMoYPd9HYlWY1lGOI8A_XRn3N87W_bNatwKJ9X7-V5jIZo6FCvQa2mvHO245oSFmNp_CdvuT8ykW6q_YmgdDrQr6h2tLXlVw/s1600/tort.+dacquaise.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAMWBQU-8_uV4D6WA1K0aOUU_yV26rHTUTGOZejT4Wr_IfIMoYPd9HYlWY1lGOI8A_XRn3N87W_bNatwKJ9X7-V5jIZo6FCvQa2mvHO245oSFmNp_CdvuT8ykW6q_YmgdDrQr6h2tLXlVw/s640/tort.+dacquaise.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20px;">
<i><span style="font-family: inherit;"><br /></span></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpy5igJAf17PAEn5uzTss_ajba89oG2tCl9EYiXk4FQDaz88YKnqansU_mZelWOCCd8Jn9fge7n954ATYUEeGZH_qn5dd8-GquTpjueXE6hNVOgkmaUiacnOlNTzZuTi4xyJZpGKrhldqK/s1600/tort+dacquoise.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="446" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpy5igJAf17PAEn5uzTss_ajba89oG2tCl9EYiXk4FQDaz88YKnqansU_mZelWOCCd8Jn9fge7n954ATYUEeGZH_qn5dd8-GquTpjueXE6hNVOgkmaUiacnOlNTzZuTi4xyJZpGKrhldqK/s640/tort+dacquoise.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20px;">
<i><span style="font-family: inherit;"><br /></span></i></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20px;">
<i><span style="font-family: inherit;"><br /></span></i></div>
<div style="background-color: white; line-height: 20px;">
<i><span style="font-family: inherit;">Smacznego!</span></i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2627159857101511415.post-36111741846034606792013-10-24T00:02:00.003+02:002013-10-24T00:02:54.462+02:00Chocolate chips cookies z płatkamiW internecie można znaleźć mnóstwo przepisów na te popularne, znane z dziesiątek filmów ciasteczka. To amerykański klasyk kojarzący się z uśmiechnięta amerykańską mamą serwującą swemu dziecku ciastko wyciągnięte z metalowej puszki i podane obowiązkowo ze szklanką mleka;). Na ile to prawdziwa wizja- ciężko stwierdzić. Mnie przypominają one trochę rodzime pieguski, aczkolwiek są one mniej kruche i zawierają bardziej ograniczoną liczbę dodatków. Wiele przepisów zawiera tylko czekoladę dorzuconą do ciasta lub ewentualnie orzechy. Inne źródła zalecają dodatek masła orzechowego- no cóż, co gospodyni to inny przepis. Wersja, którą przedstawię jest jednak wzbogacona w dodatek płatków kukurydzianych co dodaje ciasteczkom nowej tekstury. Porcja na około 20 sporych ciastek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh87FyaGvRRa7hx8zkpoU5kqInjKj3kiCJbrfvubdvNIMq8M55t4wt5Pc08vJv8LXBDWXLErxXm7ySAR7-y_ZoU26ecDTnvMTqCgtfC9r7zfscPBCMmFbypb3glJj2A47LmmrcdxeSprCWU/s1600/chocolate+chips+cookies.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="474" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh87FyaGvRRa7hx8zkpoU5kqInjKj3kiCJbrfvubdvNIMq8M55t4wt5Pc08vJv8LXBDWXLErxXm7ySAR7-y_ZoU26ecDTnvMTqCgtfC9r7zfscPBCMmFbypb3glJj2A47LmmrcdxeSprCWU/s640/chocolate+chips+cookies.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<i><b>Chocolate chips cookies</b></i><br />
<br />
<ul>
<li><i>250 gram mąki</i></li>
<li><i>125 gram masła</i></li>
<li><i>dwa jajka</i></li>
<li><i>płaska łyżeczka proszku do pieczenia</i></li>
<li><i>150 gram czekoladowych groszków lub posiekanej czekolady</i></li>
<li><i>50 gram orzechów włoskich</i></li>
<li><i>50 gram płatków kukurydzianych</i></li>
<li><i>180 gram cukru białego</i></li>
<li><i>trzy łyżki cukru trzcinowego</i></li>
<li><i>łyżeczka ekstraktu waniliowego lub 10 gram cukru waniliowego</i></li>
</ul>
<div>
<i>Masło utrzeć mikserem z cukrami na puszystą masę. Dodać jajka, przesianą mąkę, proszek, czekoladę i orzechy. Dokładnie wymieszać. Na koniec dodać płatki kukurydziane, znów wymieszać. Formować kulki wielkości orzecha włoskiego i układać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w sporych odstępach. Piec w 180 stopniach przez około 10-12 minut(ciastka mogą być lekko złote- im bardziej złote tym później będą twardsze). Można przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku do około tygodnia.</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKDgqXI4ztn8hgtWma0DSQ_LO92CSWc0nWYqkU69B-Bp7-doM2T444Mrz75ZIWhE92jSiD7PjLMjydFXt1jOtDTdCluCtlx7QTxYjfHiGbCVD_jkUxsAW2-W_ElHmhPrDSmKAS6x84xTLS/s1600/chocolate_chips_cookies.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKDgqXI4ztn8hgtWma0DSQ_LO92CSWc0nWYqkU69B-Bp7-doM2T444Mrz75ZIWhE92jSiD7PjLMjydFXt1jOtDTdCluCtlx7QTxYjfHiGbCVD_jkUxsAW2-W_ElHmhPrDSmKAS6x84xTLS/s640/chocolate_chips_cookies.jpg" width="424" /></a></div>
<div>
<i><br /></i></div>
Osiahttp://www.blogger.com/profile/17565197089245029677noreply@blogger.com5